MATEUSZ POLSKI WYPADA Z POWODU KONTUZJI

W sercu Kaszub Mateusz Polski miał się bić z będącym na fali wygranych przez nokaut Denisem Mądrym, a do zdobycia był pas mistrza Polski w wadze junior półśredniej. Niestety, ten pojedynek został odwołany.

- Bardzo przepraszam kibiców. Na jednym z ostatnich treningów zabolała mnie ręka. Poczekałem dwa dni, myślałem, że ból przejdzie, ale niestety doskwiera. Z całym sztabem podjęliśmy decyzję, że wycofuję się z pojedynku. Zdrowie jest najważniejsze - oświadczył Polski. Badania wykazały u pięściarza skręcenie i naderwanie prawego nadgarstka.

- Nie jest to łatwa sytuacja, ale w tym sporcie kontuzji nie brakuje. Informuję jednak, że do pojedynku Mateusz Polski vs Denis Mądry dojdzie na kolejne gali Rocky Boxing Night, 3 czerwca. Stawką walki będzie oczywiście mistrzostwo Polski - potwierdził promotor Krystian Każyszka.

W walce wieczoru Marves Rocky Boxing Night 11 lutego w Stężycy Kacper Meyna bronić będzie mistrzostwa Polski w wadze ciężkiej rywalizując z Jakubem Sosińskim.

- Jakub  to dobry pięściarz. Patrząc na jego rekord można powiedzieć, że to godny pretendent do pasa. Fakt, iż pokonał nas ten sam zawodnik, Mateusz Cielepała, dodaje tej walce smaczku. "Sosna" jest silny. Trzy nokauty sugerują, że ma mocne uderzenie - komentuje będący na fali trzech wygranych przed czasem Meyna.

- Kacper to bardzo dobry pięściarz. Zrobił w ostatnim czasie duży postęp. Wydaje się być silnym rywalem - powiedział z kolei Sosiński.

Interesująco zapowiada się starcie młodości z rutyną. Niepokonany w dziesięciu walkach Dominik Harwankowski będzie rywalizował z doświadczonym Piotrem Gudelem w wadze lekkiej.

- Tak, Gudel ma więcej doświadczenia ode mnie w boksie zawodowym, ale tylko dzięki takim walkom mogę podnosić swoje umiejętności i sam łapać doświadczenie - podkreśla Harwankowski.

- Harwankowski stoczył może tylko, a może aż 10 walk, ale to również doświadczony zawodnik umiejący wykorzystać swoje dłuższe od moich ręce. Ja stawiam na wymęczenie go, bo jednak stoczyłem kilka walk na długich dystansach i wiem jak rozkładać siły - ripostuje Gudel.

W Stężycy dojdzie też do rywalizacji ukraińsko-ukraińskiej. Maks Miszczenko tuż po agresji Rosji na Ukrainę wrócił do rodzinnej Połtawy, by bronić ojczyzny. Długo nie mógł wyjechać z kraju by wrócić na ring. Teraz zmierzy się z mieszkającym w Gdańsku rodakiem Antonem Diaczenką.

- Nie było problemem dla mnie wziąć walkę z innym Ukraińcem. Boks to czysty sport. I tak tę walkę traktuję. A poza tym obaj wyjdziemy z ukraińskimi flagami, co na pewno wzmocni nasz odbiór wśród kibiców w tym tragicznym czasie. Nigdy natomiast nie wyjdę do walki z Rosjaninem. Rosjanie powinni być poza jakąkolwiek sportową rywalizacją we wszystkich dyscyplinach na świecie - opisuje Miszczenko.

11 lutego do ringu powróci zwycięzca turnieju wagi junior ciężkiej Kajetan Kalinowski, który pojedynkiem z Damianem Smagiełem zadebiutuje w niższej wadze, półciężkiej. Podczas gali w Stężycy, nad którą patronat objął wójt gminy Tomasz Brzoskowski, w królewskiej kategorii pokaże się Artur "Bizon" Bizewski, który zmierzy się z Gruzinem Davitem Gogiszwilim. Kibice zobaczą także dwie walki pań, w tym rywalizację powracającej po zmianie trenera Angeliki Krysztoforskiej.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.