DZIŚ W NOCY WRACA EDDIE CHAMBERS, BYŁY RYWAL KLICZKI I ADAMKA
Niemal równo siedem lat trwał jego rozbrat od boksu. Dziś w nocy na ring powróci należący swego czasu do elity wagi ciężkiej Eddie Chambers (42-5, 23 KO).
"Szybki Eddie" po dość niespodziewanej porażce punktowej z Geraldem Washingtonem w 2016 roku zawiesił rękawice na kołku, choć od czasu do czasu słychać było, że sparuje z kimś mocnym i wciąż dorabia na boksie. Ostatnio słuch po nim zaginął, aż nagle okazało się, że wróci we wtorkową noc potyczką z Coreyem Williamsem (6-13-2, 4 KO).
Były pretendent do mistrzostwa świata wszechwag, który poległ po lewym sierpowym Władimira Kliczki dopiero na pięć sekund przed końcem walki (KO 12), bardzo solidnie zaprezentował się podczas ceremonii ważenia. Kończący za miesiąc 41 lat Amerykanin zanotował 102,85 kilograma. Czyżby kategoria bridger? Jego rywal wniósł na skalę aż 138,6 kg. Ale nie były to mięśnie...
Chambers w trwającej od 2000 roku karierze pokonał między innymi Rossa Puritty'ego, Eda Mahone'a, Derrica Rossy'ego, Dominicka Guinna, Calvina Brocka, Samuela Petera czy Aleksandra Dimitrenkę. Poza Kliczką przegrał między innymi z naszym Tomkiem Adamkiem, jednak większą część potyczki przeboksował wówczas z kontuzją ręki. A i tak mocno się postawił "Góralowi".
I przedramiona opalone na maxa
...
Specjalnie kaleczycie język polski? Nie macie szacunku za grosz wobec ludzi, który polegli?
Cy też pisane nie nietrzeźwo?
https://sjp.pwn.pl/szukaj/polegn%C4%85%C4%87.html