FRANKLIN O WALCE Z JOSHUĄ: ZSZOKUJĘ ŚWIAT
Jermain Franklin (21-1, 14 KO) zapowiada, że 1 kwietnia sprawi Brytyjczykom prawdziwy Prima Aprilis, pokona Anthony'ego Joshuę (24-3, 22 KO), a potem spotka się z Tysonem Furym (33-0-1, 24 KO).
Franklin i Fury sparowali z sobą na początku listopada, ponieważ obaj mieli odrębne walki na przestrzeni tygodnia. Mistrz WBC chwalił potem Amerykanina, który nieznacznie, zdaniem niektórych niezasłużenie, przegrał z Dillianem Whyte'em. Teraz ma 1 kwietnia spotkać się z Joshuą, choć oficjalnie tego pojedynku jeszcze nie potwierdzono.
- Franklin spodobał mi się już na sali treningowej. Trenował u mnie w Morecambe przez miesiąc do walki z Whyte'em i dobrze się w niej zaprezentował - pochwalił partnera treningowego Fury.
- 1 kwietnia wszyscy zobaczą jeszcze lepszą wersję mnie. Zszokuję świat, a kiedyś spotkam się z Furym - zapowiada Franklin.
Joshua po dwoch walkach z Usykiem w ktorych nie wiedzial co sie dzieje i byl ogrywany przez eksperta przez pelne 12 rund wychodzi do przeciwnika ktory nie ma ani warunkow, ani szybkosci, ani umiejetnosci zeby mu zagrozic. Franklin to taki troche Stiverne, swiniak do obijania dla 2 metrowego Joshuy. Bezpieczny dystans, rozbijanie prostym i cierpliwe czekanie na wykonczenie. Proste.
Dokładnie - zastanawiam się, skąd się biorą takie opinie, a jest ich wiele, że Joshua przegrał rewanż do jednej bramki. Była to względnie bliska walka. Usyk wygrał bezapelacyjnie, ale nie jakoś bardzo wyraźnie. Fani na boxrecu wypunktowali ją średnio 116-112.