W PRZYSZŁYM TYGODNIU POZNAMY MIEJSCE WALKI FURY'EGO Z USYKIEM
Jak zawsze przy okazji tych największych walk, niemal codziennie mamy do czynienia z kolejnymi informacjami i nie inaczej jest w przypadku pojedynku Tysona Fury'ego (33-0-1, 24 KO) z Aleksandrem Usykiem (20-0, 13 KO).
Tym razem chodzi jednak nie o podział finansowy, a o lokalizację. Jak już wiemy, w grze pozostały Wembley i Bliski Wschód (prawdopodobnie Arabia Saudyjska). Zdaniem szefa Top Rank Boba Aruma, który współpromuje Brytyjczyka, miejsce walki poznamy w przyszłym tygodniu.
- Myślę, że obaj pięściarze zgodzili się już na walkę, pytanie brzmi, gdzie będzie ona miała miejsce. Miejmy nadzieję, że ta kwestia zostanie rozwiązana w przyszłym tygodniu i wkrótce będziemy mogli ogłosić pojedynek. Jeśli walka trafi na Bliski Wschód, to zrobimy ją gdzieś po Ramadanie (po 20 kwietnia - dop.red.), a jeśli będzie to Wielka Brytania, to mówimy tu o początku kwietnia.
- Jest wielu z nas, którzy woleliby, aby pojedynek odbył się na Wembley, ale zależy to od pieniędzy. Pięściarze mają bardzo krótki okres swoich karier i muszą zarabiać pieniądze, zwłaszcza duże, ponieważ za kilka lat nie będzie to już dla nich możliwe - podsumował 91-letni biznesmen.
Wembley owszem atmosfera, ale i jednak miejscówa Tysona. Bliski wschód, bardziej neutralnie, ale zero atmosfery (arabusy w smartfonach).
Oczywiście ze każdy chciałby zarobić jak najwiecej ale bez jaj,przecież Usyk i Fury zgarną dziesiątki milionów dolarów obojętnie gdzie się nie spotkają wiec niech stary Żyd nie traktuje kibiców jak jakichś szmondakow lol