CALLUM JOHNSON: YARDE MA SZANSĘ, ALE MUSI DAĆ WALKĘ ŻYCIA
Callum Johnson (20-1, 14 KO) zawiesił już rękawice na kołku, ale to właśnie on był najbliżej zdetronizowania Artura Beterbijewa (18-0, 18 KO). Czy to, co nie udało się jemu, może w sobotę dokonać Anthony Yarde (23-2, 22 KO)?
Johnson rzucił rosyjskiego mocarza na deski w drugiej rundzie lewym sierpowym. Sam jednak poległ w czwartej odsłonie. Za trzy dni mistrz IBF/WBC/WBO wagi półciężkiej skrzyżuje rękawice z Yarde'em, obowiązkowym pretendentem z ramienia federacji WBO.
- Beterbijew to prawdziwy zwierz, który nie ma w ringu żadnych skrupułów. Jak trzeba będzie uderzyć w tył głowy, to uderzy. Walcząc z nim musisz być cały czas ostry, cały czas w napięciu, nawet na sekundę nie możesz opuścić rąk. Bo on wykorzysta każdą twoją słabość. Można jednak pobić Beterbijewa jego własną bronią. Trzeba zmusić go do odwrotu, mocno kilka razy uderzyć i sprawić, by zaczął się czuć niekomfortowo. Według mnie pokonać go może ktoś, kto właśnie mocno uderzy i sprawi, że zrobi krok w tył. A Yarde potrafi mocno uderzyć, ma więc szansę punchera - przekonuje Anglik.
- Yarde chyba ma nieco szybsze ręce, lecz Beterbijew nadrabia to świetnym wyczuciem, "tajmingiem" i ringową inteligencją. Ma dobrą defensywę i w razie potrzeby potrafi poboksować. Yarde ma wszystkiego po trochu, to naprawdę dobry zawodnik, ale nie pokaże Beterbijewowi niczego, czego już nie widział i z czym nie będzie potrafił sobie poradzić. Z drugiej strony Rosjanin ma już 38 lat i w pewnym momencie ten wiek go dopadnie. Czy dopadnie już teraz? Yarde żeby wygrać musi dać walkę życia, a u Beterbijewa musi chyba po raz pierwszy dać o sobie znać ten wiek. Tylko że w ostatniej walce przeciwko Joe Smithowi ani trochę nie było widać tego wieku. Wyglądał dobrze jak zawsze, odnosząc jedno z największych zwycięstw w karierze. Yarde ma szansę punchera, ale musi dać walkę życia - dodał Johnson.