JOYCE: FURY RACZEJ POKONA USYKA, NASZA WALKA BYŁABY SZALONA
Gdyby to Joe Joyce (15-0, 14 KO) mógł wybierać rywala, jego wybór padłby na Tysona Fury'ego (33-0-1, 24 KO). I właśnie za niego będzie ściskał kciuki w unifikacji wszystkich pasów z Aleksandrem Usykiem (20-0, 13 KO).
Póki co wicemistrz olimpijski wagi super ciężkiej z Rio (2016) ma na głowie inne trudne zadanie. Rywalem Joyce'a 15 kwietnia w Londynie będzie niebezpieczny Zhang Zhilei (24-1-1, 19 KO), inny wicemistrz olimpijski w wadze +91kg. W międzyczasie Fury i Usyk powinni rozstrzygnąć sprawy między sobą.
- Nie skreślam Usyka, bo to twardy i świetnie wyszkolony zawodnik, który sprawi Fury'emu dużo problemów. Ale stawiam na Tysona. A jeśli on wygra, co zakładam, bardzo chciałbym spotkać się właśnie z nim w następnej walce. To byłby szalony pojedynek - rozmarzył się Joyce, który posiada pas WBO wagi ciężkiej w wersji tymczasowej po wygranej nad Josephem Parkerem (KO 11).
- Usyk nazwał mnie ostatnio czołgiem, wątpię więc, by chciał ze mną szybko walczyć. Dlatego też lepiej byłoby dla mnie, by wygrał Fury. Mam swoją walkę w kwietniu, która poprowadzi mnie do jeszcze większych rzeczy w lecie - dodał Joyce.
@Flakon
Młodzi gniewni walczący o pas moździerzowy.
https://youtube.com/shorts/HJ3bqq1sS8Y?feature=share
https://youtu.be/3gcnXCGAp-0
Porównanie do Adamka i Vita?! Ani z Furego atleta jak Vit, ani z Usyka pojedzony Tomasz (no i wzrost i zasięg). Usyk preferuje też inny styl defensywny, niż łapanie ciosów twarzą. Do tego nie popełni błędu Tomka z aklimatyzacją.
hehe dobreeee