GŁOWACKI O WALCE Z RIAKPORHE: POKAŻĘ, ŻE WCIĄŻ MAM TO COŚ
- On jest duży, wysoki, ma dobry zasięg i potrafi mocno uderzyć, ale oczywiście widzę pewne słabości w jego boksie - mówi Krzysztof Głowacki (32-3, 20 KO) na trzy dni przed starciem z Richardem Riakporhe'em (15-0, 11 KO).
- Zamierzam wykorzystać te błędy, które zauważyłem. Wciąż czuję w sobie ten ogień, nadal szukam wyzwań, martwię się tylko o swoje zdrowie, bo przez całą karierę borykałem się z różnymi kontuzjami. Dopóki będę zdrowy, chcę walczyć i wygrywać. Chcę również sprawdzać się na tle młodych zawodników, takich jak Riakporhe. A wygrana będzie dowodem na to, iż wciąż mam w sobie to coś - dodał "Główka", w przeszłości dwukrotny mistrz świata wagi junior ciężkiej federacji WBO. Przegrywał tylko z wielkimi postaciami limitu 90,7 kilograma, Usykiem, Briedisem i Okolie.
- Krzysztof stoczył kilka świetnych pojedynków, ale ma już 36 lat i ta walka pokaże, czy stać go jeszcze na starty na najwyższym poziomie. Jeśli marzy mu się kolejna walka o tytuł, musi pokonać tego zawodnika. Młody, głodny i silny Riakporhe będzie trudnym wyzwaniem, ale właśnie takiej walki chciał mój zawodnik - dodał Andrzej Wasilewski, promotor Głowackiego.
Jak na swoje możliwości to i tak niezła karierę zrobil facet. Wiele więcej by nie wycisnął.
Usyk był obowiązkową obroną narzuconą przez WBO wyjątkowo pośpiesznie ;)
+ wtedy on miał z 9 walk i Główka był pierwszym poważnym testem w zawodowej karierze
A co do komentarzy, to się zgadzam, chociaż zrobiłbym wyjątek dla Radczenki, to wiadommo nie artysta, ale naprawdę solidny bokser, tylko kilka razy przekręcony, najbardziej ze Szpilką. Z Briedisem też do końca nie wiemy, jak by to się mogło potoczyć bez tego łokcia (raczej podobnie, ale nie wiadomo).
Z Briedisem do momentu łokietka to była walka w stadium rozpoznawczym bez wyraźnej przewagi. Potem stało się, co się stało, ale kolejne nokdauny spowodowały, że Główka raz na zawsze utracił swą odporność, która była jego mocnym punktem.