FRANCIS NGANNOU POZA UFC, SPRÓBUJE SIĘ W BOKSIE? BELLEW: GŁUPI POMYSŁ
Wielki Francis Ngannou wielokrotnie mówił o miłości do boksu. Póki co zdominował MMA i został mistrzem UFC wagi ciężkiej, ale właśnie został zwolniony z kontraktu i może zadebiutować w roli boksera.
W przeszłości sam Tyson Fury (33-0-1, 24 KO) wyrażał chęć takiego spotkania. Teraz wszystko nabiera realnych kształtów. Federacja UFC długo negocjowała przedłużenie umowy ze swoim mistrzem, a gdy obie strony doszły do ściany, postanowiono się rozejść. O wakujący pas wagi ciężkiej 4 marca na gali UFC 285 powalczą Ciryl Gane oraz Jon Jones.
- Pamiętajcie, że to boks był moją pierwszą miłością i wciąż drzemie we mnie tamten ogień oraz marzenia. W pewnym momencie zrobię ten krok. Jestem jak najbardziej otwarty na walkę z Tysonem Furym - mówił w kwietniu 2021 roku Kameruńczyk, któremu zmierzono na specjalnej maszynie najmocniejszy cios w historii sportów walki. Potencjał fizyczny więc jest...
Ale większych szans Ngannou w poważnym boksie nie daje były mistrz świata kategorii cruiser i przez moment czołowy "ciężki" - Tony Bellew.
- Głupi pomysł, on nie wytrwa w boksie z nikim poważnym. Ngannou jest najlepszy w MMA, powinien więc zostać w swojej dyscyplinie. W boksie nic wielkiego nie osiągnie - przekonuje Bellew.
Tak na marginesie, Gane vs Jones - intrygująca walka.