MENADŻER GGG O NASTĘPNYM RYWALU I TRYLOGII Z CANELO
Chris Eubank Jr, Jaime Munguia, Sergio Martinez - nie lada kolejka ustawia się do Giennadija Gołowkina (42-2-1, 37 KO), cieszącego się czasem wolnym z rodziną. Rolę rzecznika przejął menadżer Kazacha Tom Loeffler, który poruszył temat potencjalnego oponenta, nawiązał także do trylogii z Saulem Alvarezem (58-2-2, 39 KO).
Przypomijmy - Gołowkin zadeklarował powrót do kategorii średniej, gdzie do dziś dzierży pasy WBA Super i IBF. Team Kazacha wydaje się również patrzeć przychylnie w stronę brytyjską, a więc Chrisa Eubanka Jr (32-2, 23 KO). Wszystko z powodu przyjemnych doświadczeń - 40-latek boksował już w Londynie, wygrywając przed czasem z Kellem Brookiem w obecności pełnych trybun O2 Arena.
- Eubank jest krzykliwy i popularny, on może być wschodzącą gwiazdą. Kiedy patrzysz na legendy, powiedziałbym, że GGG to legenda wagi średniej. Eubank to wschodząca gwiazda, Gołowkin to legenda.
- Eubank ma nazwisko, buduje swoją markę. To naprawdę zależy od tego, na co zdecyduje się Giennadij, to on podejmuje wszystkie decyzje dotyczące jego kariery. Wiem, że ma obowiązkową obronę tytułu, więc pewnie pójdzie w tym kierunku, a potem nigdy nie wiadomo.
- (...) Giennadij uwielbia swoich międzynarodowych fanów. Brytyjscy kibice są jednymi z najlepiej wyedukowanych na świecie, sport jest tam uwielbiany, a to, jak nas przyjęto przed walką z Brookiem, było niesamowite. Wiem, że będzie otwarty na pojedynki w miejscach, które mają największy sens dla jego kariery. Jestem pewien, że nie sprzeciwiłby się powrotowi do Wielkiej Brytanii.
- Zawsze był otwarty na podróże. Kiedy reszta odmawiała wejścia z nim do ringu, musieliśmy jeździć w różne miejsca, byliśmy w O2 i wyprzedaliśmy halę po tym, jak Eubank zrezygnował. W jego miejsce wskoczył Kell Brook i wyprzedaliśmy całą halę. W zeszłym roku pojechaliśmy do Tokio i tak samo, sprzedaliśmy wszystkie bilety, więc legenda "GGG" na całym świecie nadal istnieje. Wygrana nad panującym mistrzem Ryotą Muratą, który jest jednym z bohaterów narodowych w Japonii, była naprawdę czymś wielkim.
- Wracając do trylogii z Saulem Alvarezem, trzecia walka była pierwszym momentem, kiedy myślę, że Canelo naprawdę pokonał go w ringu. Czułem, że Gołowkin wyraźnie wygrał pierwszy pojedynek, drugi bój był bardzo bliski, mógł być remis. Ich zestawienie było naprawdę świetnie dopasowane - podsumował amerykański menadżer.
To jakiś żart? Przecież japoniec dostał pas w prezencie bez walki, do tego był nieaktywny ponad 2 lata :)
W pierwszej walce wygrał ale nie protestował jak usłyszał że remis.
W drugiej był remis ale dowiedział się że przegrał.
No byle tylko dostać trzecią wypłatę.
No i w ostatniej pewnie usłyszał aby nie uszkodził Canelo... i tak zrobił.
Ty tak na serio czy zwykły troll?
Zmarnowana kariera, kompletny brak poważnych nazwisk w rekordzie.