SCOTT: RUIZ NIE MA SZANS ZE ZDYSCYPLINOWANYM WILDEREM
W związku z turniejem zarządzonym przez federację WBC zbliża się naprawdę intrygujący pojedynek Deontaya Wildera (43-2-1, 42 KO) z Andym Ruizem Jr (35-2, 22 KO), a tymczasem Malik Scott - a więc trener tego pierwszego - jest absolutnie pewien umiejętności podopiecznego.
Przypomijmy - w zeszłym roku WBC zarządziło czteroosobowe zmagania, które miały wyłonić pretendenta do walki o zielony pas, dzierżony przez Tysona Fury'ego. "Brązowy Bombardier" błyskawicznie zdemolował Roberta Heleniusa, zaś Ruiz odprawił po dwunastu rundach Luisa Ortiza. Czekamy na potwierdzenie daty boju finałowego, a swoje trzy grosze dorzuca wspomniany wcześniej Scott.
- Andy Ruiz nie stanowi absolutnie żadnego zagrożenia dla zdyscyplinowanego Deontaya Wildera. Przejrzałem swoje notatki, materiały i widzę, że Ruiz ma problem ze zdyscyplinowanymi pięściarzami. Jedyną nadzieją Ruiza jest to, że dasz mu szansę, gdy jednak trzymasz się planu na walkę, łatwo go ograniczyć. To dobry pięściarz, ale każdy ma swoje słabości, a Andy ma problemy ze zwyciężeniem zdyscyplinowanych zawodników.
- Gdy Joshua walczył z nim za pierwszym razem, nie był tak zdyscyplinowany, jak w rewanżu. AJ realizujący plan na walkę zdeklasował Ruiza. Stary Chris Arreola, który miał plan na walkę i Joe Goossena w narożniku, w moich oczach pokonał Ruiza dwiema rundami. Za każdym razem, gdy oglądam powtórkę, mam Arreolę wygrywającego dwiema rundami, to na pewno nie było tak jednostronne, jak widzieli to sędziowie.
- Andy Ruiz będzie musiał podejść blisko Deontaya i gdy to zrobi, narazi się na niebezpieczeństwo. Zmusimy go do podejścia bliżej, będzie musiał to zrobić, bo Deontay jest wyższy. Kiedy wejdzie w półdystans, zapłaci za to, jak nigdy wcześniej. Zdyscyplinowany, usystematyzowany Deontay Wilder nie będzie miał problemu z Andym Ruizem. Czy to oznacza, że Ruiz jest słabym pięściarzem? Nie, absolutnie nie, po prostu Deontay z planem - ręce wysoko w górze, cierpliwy wiedząc, że nadarzą się odpowiednie okazje - będzie przerażającym wyzwaniem.
Broniąc się za podwójną unosi ręce bardzo wysoko i ma odsłonięte żebra.
Czy Ruiz ma szansę jakimś ciosem na wątrobę?
Ciężko powiedzieć.
Ruiz niestety idealnie wpasowuje się swoimi wadami w zalety Wildera co może sprawić że ta walka będzie bardzo jednostronna. Główną bolączką Ruiza będzie praca nóg która w połączeniu z różnicą w warunkach i respektem do siły uderzeń Wildera sprawi że okazji do wykorzystania zalet będzie bardzo niewiele.
Zresztą mają idealny materiał podglądowy na dwóch walkach AJ z Andym. Joshua poległ w pierwszej walce bo zachęcony tym jak mu idzie (dość solidne dechy) ruszył po swoje i wszedł na teren w którym Andy czuje się najlepiej tj szybkie wymiany w jego dystansie.
Gdy w rewanżu zamiast dawać Ruizowi pole do popisu postanowił skorzystać z atutów wykluczających zalety Ruiza była to deklasacja właściwie (12-0).
Wilder od początku będzie na wstecznym rozbijał Andy'ego lewym a jak szybko nadarzy się okazja to wsadzi prawy i będzie po zabawie.
Ruiz musiałby znacząco poprawić pracę nóg na co się nie zanosi żeby stwarzać większe zagrożenie.
Jedynie jakiś błąd Wildera który trafiając prawą poczuje krew i ruszy z wiatrakami w bliższy kontakt co mu się zdarza mógłby się okazać zgubny jakby Andy nawet na zamroczeniu machnął mu serią ale myślę że dyscyplina wygra.
Ogólnie to może okazać się kolejna walka która nie da nam w zasadzie żadnych nowych informacji na temat Wildera. Obym się mylił i oby Andy zaskoczył na plus przynajmniej będąc w stanie przez te kilka rund czymś trafić. Mnie tam ciekawi jak Wilder po dwóch lańskach i to solidnych od Tysona, rocznej przerwie i bredzeniu od rzeczy zareagowałby jakby dostał solidnego gonga kilkukrotnie.
A tak nawiasem zawsze zastawiało mnie czy takie osobistości jak Scott naprawdę uważają że serwowanie opinii typu "Arreola wygrał 2 punktami" naprawdę jest warte "promocji" własnego pięściarza. Kilka razy obejrzał powtórkę i taki wynik mu wyszedł? Hmm... Słabizna.
Jak spod jego kosy wylazł Cyganicho to do tej pory zachodzę w głowę
Ruiz to klasa Arreoli prime, (kiedyś myślałem że Ruiz to wyraźnie lepsza wersja.). I walka moim zdaniem to będzie powtórka z Wilder Arreola. Praca nóg Ruiza nie istnieje. Co do pracy nóg Wildera to mamy ciekawą sytuację - gdyż jego poruszanie się po ringu jest kompletnie bez sensu za to potrai poruszać się bardzo szybko. tz gdy np odskoczyć to odrazu jest po drugiej stronie ringu zamiast parę cm poza zasięgiem przeciwnika. Ale i tak to on będzie dyktował pod tym względem warunki w ringu.
Co do Ruiza to gdyby 44 letni Ortiz nie miał już problemów neurologicznych to by wygrał