LIAM SMITH: EUBANK ZAROBIŁ DUŻO W STOSUNKU DO OSIĄGNIĘĆ
Na dwa tygodnie przed pojedynkiem z Chrisem Eubankiem Jr (32-2, 23 KO) Liam Smith (32-3-1, 19 KO) jest pełen energii, zdaje się również nieco zazdrościć synowi legendy. Oddajemy głos "Beefy'emu", czyli byłemu mistrzowi WBO w kategorii junior średniej.
- Ze względu na nazwisko, jego drugie nazwisko, ze względu na jego zachowanie i postawę, stał się wielkim nazwiskiem w brytyjskim boksie. To walka dużego kalibru. Czy uważam, że Eubank jest lepszym zawodnikiem niż Jaime Munguia? Nie, więc nie uważam też, że jest drugim najlepszym zawodnikiem, z którym walczyłem. Czas pokaże.
- W jakiś sposób rozbłysł jako wielkie nazwisko w brytyjskim boksie. Znaczenie, jakie ma i pieniądze, które zarobił w tym sporcie, są szalone, ponieważ do tej pory wygrał jedynie mistrzostwo Wielkiej Brytanii. Nigdy nie zdobył tytułu mistrza świata, a mimo to wyciągnął z boksu ogromne pieniądze i mocne nazwisko. Jasne jest, że zrobili coś naprawdę dobrze. Myślę jednak, że fama ojca ogromnie w tym pomogła.
- Nic, co robi, nie przeszkadza mi. On mi nie przeszkadza. Byli lepsi zawodnicy, bardziej oddani boksowi, którzy mieli świetne kariery, co chwilę trudne walki, a mimo to nie zarobili nawet jednej ósmej tego, co zagarnął Eubank. Taki jest sport i taka jest jego biznesowa strona. Doskonale rozegrał tę grę. Nie jest to mój ulubieniec, ale gdybym nie miał o nim takiego zdania, pomyślałbym, że rozegrał to świetnie, niemal perfekcyjnie. (...) Byli jednak mistrzowie świata, którzy odeszli z boksu bez grosza i to nie z powodu rozrzutności, ale dlatego, że trafili na gorsze czasy i nie wyrobili nazwiska, wciąż jednak byli mistrzami świata - podsumował Liam, którego trzej bracia (Callum, Paul i Stephen) również startowali na ringach zawodowych.