BRONER SNUJE KOLEJNE MOCARSTWOWE PLANY
Były mistrz świata czterech kategorii, kontrowersyjny Adrien Broner (34-4-1, 24 KO) zmierzy się 18 lutego w Atlancie z Iwanem Redkaczem (23-6-1, 18 KO) w limicie wagi półśredniej. Amerykanin snuje już mocarstwowe wizje, które brzmią dziś jednak mało realnie.
- Nie wiem, czy rozumiecie to, co do was mówię. Teraz moim rywalem jest Redkacz, a potem będę mistrzem świata w ciągu dwóch kolejnych walk - powiedział Broner, którego umowa z platformą BLK Prime opiewa na 10 milionów dolarów za trzy tegoroczne walki.
- Najpierw wezmę się za Regisa Prograisa, usunę go ze swojej drogi. Następnie znokautuję pozostałych rywali. Wszystkich jak leci. Zanim skończę z boksem, będę niekwestionowanym czempionem wagi junior półśredniej - dodał 33-letni "The Problem", któremu pewności siebie nigdy nie brakowało, ale w ostatnich latach przybrała ona absurdalne rozmiary.
- Jestem nie tylko zawodnikiem należącym do elity, ja jestem jednym z najwybitniejszych zawodników w historii. Dokonałem czegoś, czego nie osiągnęło zbyt wielu zawodników. I kiedy skończę z boksem, na zawsze zapiszę się w księgach tego sportu. Ale bądźcie czujni, bo jeszcze sporo przede mną - oto cytowane już przez nas słowa Bronera sprzed tygodnia.