JOE JOYCE WIERZY, ŻE MA SPOSÓB NA USYKA
Joe Joyce (15-0, 14 KO) wierzy, że weźmie udany rewanż na Aleksandrze Usyku (20-0, 13 KO) za porażkę w czasach amatorskich blisko dekadę temu.
Brytyjczyk pozostaje obowiązkowym pretendentem Usyka z ramienia federacji WBO. Ukrainiec to zunifikowany mistrz IBF/WBA/WBO wagi ciężkiej. Ale on teraz negocjuje warunki pełnej unifikacji z championem WBC, Tysonem Furym (33-0-1, 24 KO).
- Usyk to sprytny zawodnik znający wiele sztuczek. Udowodnił w walkach z Joshuą, że potrafi pozostawać w grze przez dwanaście rund, z drugiej jednak strony Joshua nie wyprowadzał tylu ciosów ile ja bym wyprowadził. Usyk zastawia mnóstwo pułapek, bywa bardzo przebiegły, a dzięki dobrej pracy nóg wskakuje w swój zasięg, by szybko z niego wyskoczyć, unikając tym samym ciosów z drugiej strony. Trudno jest go czystko trafić, dlatego tak ważna w walce z nim jest duża liczba wyprowadzonych ciosów. Ja biję ich dużo, część z nich by się przebiła i zaczęła go męczyć. Wierzę, że Usyk przez te dwanaście rund nie wytrzymałby mojego tempa, liczby ciosów i ich mocy - przekonuje Joyce, wicemistrz olimpijski z Rio (2016).
Wcześniej dwumetrowy Anglik zapowiedział marcowy powrót i nie wykluczył, że jego kolejnym rywalem będzie mańkut, który jeszcze lepiej przygotowałby go pod kątem ewentualnej walki z Usykiem.
W tamtej walce Usyk ważył 96kg, a sam jest od JJa młodszy, miał oczywiście większe doświadczenie ale nieporównywalnie mniejsze niż ma obecnie. JJ był za to szybszy (majac te 28 lat) niż jest teraz, a mimo to nie potrafił nic zrobić. Tj. szybszy JJ nie potrafił złapać Usyka czy łapałby go teraz? Na pewno miałby ku temu wiecej czasu, tylko czy Usyk poszedłby z nim na wojne? Nie. Dużo szybszy AJ nie potrafił go skutecznie zamknąć, jak miałby to zrobić JJ ? Nie wiem.