JOSHUA: SPOTKAM SIĘ Z KAŻDYM KTO TEGO ZECHCE
- Spotkam się z każdym, kto będzie na to gotowy - zapowiada Anthony Joshua (24-3, 22 KO), który z wielkimi nadziejami wchodzi w nowy rok.
- Cały czas będę miał ciekawe propozycje i zmierzę się z każdym, kto również tego zechce. Jestem gotów umrzeć za mistrzostwo świata, moje serce i dusza są ukierunkowane właśnie w tym kierunku. Przez porażkę w tym roku wypadłem na moment z obiegu i nie zawalczę znów o tytuł, a przecież nieustannie toczyłem walki mistrzowskie od bardzo długiego czasu. Ale zawsze lubiłem rywalizację i pokonywanie kolejnych przeszkód. Jestem gotów na każdego - dodał były dwukrotny mistrz świata królewskiej kategorii.
Wciąż nie wiadomo, kto będzie rywalem AJ-a, ani kto stanie w jego narożniku. Brytyjczyk powinien zameldować się między linami na przełomie marca i kwietnia.
W obu walkach z Usykiem nie było tego widać. Ja widziałem Joshue który przede wszystkim nie chciał zostać znokautowany i upokorzony przez Usyka. Ktoś kto jest gotów umrzeć za mistrzostwo świata walczy jak Wilder w 3 walce z Furym.
To samo od razu pomyślałem jak zacząłem czytać ten artykuł że jakoś z Usykiem nie widziałem żeby walczył prawie na śmierć i życie... Raczej walczył by ładnie przegrać i nie dać się znokautować...słabo wyglądały te walki z Usykiem, w drugiej trochę lepiej ale i tak był to AJ bardziej walczący o ładną porażkę
Racja..Co do gadek AJ to Jestem pewien że nie wyjdzie do Wildera, Joyca Ani Furego bo to był by Koniec kariery.. Więc takie gadki niech zostawi dla chłopców z akademika..
A czemu miałby nie wyjść do w.w.? Nawet jeżeli przegrałby to żaden wstyd i wcale nie musi kończyć kariery. Z resztą Joshua to nie jakiś pionek jak tu go opisują i może wygrać równie dobrze z każdym.
Może Adam Kownacki chciałby wyjść po wypłatę.
Oczywiście zadając ciosy z samych rąk i z dziurawym już hełmem nie ma po co innego wychodzić…
Ano temu że każda porażka będzie go ciągnęła w dół..a z ww owszem może wygrać bo to nie jest leszcz ale ryzyko ciężkiego nokautu jest ogromne..i te ryzyko nie zostaniesz podjęte..
AJ przegrał z gościem który mu nie pasował stylowo i jest obecnie nr 2 w kategorii wagowej (choć nadal mu próbują co poniektórzy umniejszać na siłę robiąc po prostu z AJa znacznie słabszego zawodnika) i nagle ma psychikę jak student i ogólnie będzie się panicznie bal wyzwań bo... Przegra...
Pragnę przypomnieć że w podejmowaniu wszelakich wyzwań i wszelakiego ryzyka AJ jest nr 1 w tej kategorii wagowej. Wychodził do każdej walki i podejmował każde ryzyko w przeciwieństwie do wielu innych zawodników którzy wyzwań unikali. Pisanie więc że do kogoś na pewno nie wyjdzie bo przegra jest żałosnym hejtem.
A gdyby Joshua bał się mocnych ciosów nie miałby w rozkładzie tylu mocno bijących zawodników (Powietkin, Whyte, Klitschko!) do których wychodzil często dobrowolnie bez kombinowania jak tu kogoś ominąć...
Gościu.. wróciłem Razem ze swoim problemem alkoholowym..
AJ drugi???... jakim chujem?... Tyson, Usyk, potem Wilder i Joyce.. Gość numer dwa nie wychodzi do gości od nr 1 do 4 i jest numer dwa??..2023 trzy wygrane AJ przez ko na sredniakach..i to tyle będzie.. Mogę się założyć z tobą o flacha choć w twoim przypadku to dość ryzykowne..
Ok ale po co mi piszesz o swoich problemach? Mnie interesują opinie a nie Twoje życie prywatne i problemy.
I o co chodzi z tą litoscią "Furniego"? Spiłes się za mocno w święta czy jak?
Nie AJ jest nr 2 tylko Usyk... Joshua imo jest nr 3 bo dokonał znacznie więcej niż Wilder i Joyce i tak samo jak on do nich nie wychodzi tak samo oni do niego więc to żaden argument.
A to że po 2 porażkach z rzędu i w trakcie poszukiwań sztabu trenerskiego Joshua nie weźmie akurat najgroźniejszych walk od razu to normalna sprawa. Nie znaczy to że w ogóle takich walk nie będzie teraz chciał bo przegra ...
Póki co to walki z Joycem uniknął nie kto inny a nr 1 czyli Fury a miał taką możliwość. Team Wildera jest teraz bardziej otwarty na rozmowy i te trwały już wcześniej natomiast sami twierdzili że póki co jest Hellenius...
Faktów się trzymaj ziom i trzymam kciuki za to żebyś mniej pił.
Zreszta wystarczy spojrzeć w resume, chłop ma 27 walk, w tym 12 o tytuł. Który ciężki był tak prowadzony?
Teraz powinien wziąć łatwiejsza walkę, a później pewnie będzie celować w Wildera albo Tysona. Po tych dwóch porażkach chyba trochę z niego presja zejdzie, bo już nie jest taka złota kura.
No właśnie. Dorzucić do tej listy można śmiało jeszcze rewanż z Ruizem która cała masa ludzi ze środowiska mu odradzała twierdząc że nie da rady tego wygrać + rewanż z Usykiem gdzie sytuacja się powtórzyła.
A i Miller który był na fali i wydawał się groźnym przeciwnikiem był zawodnikiem którego Joshua wybrał z własnej woli a to że ten okazał się idiotą i wpadł na testach to inna sprawa.