CANELO: WALKA Z RYDEREM W LONDYNIE BYŁABY INTERESUJĄCA
Saul Alvarez (58-2-2, 39 KO) pozostaje otwarty na walkę w stolicy Anglii z Johnem Ryderem (32-5, 18 KO) w maju przyszłego roku. Taki scenariusz od kilku tygodni kreśli promotor Eddie Hearn współpracujący z oboma zawodnikami.
Canelo doczekał się własnego pomnika. Podczas odsłaniania posągu z jego podobizną odpowiedział na kilka pytań dziennikarzy. Sławny Meksykanin zamierza w maju stoczyć nieco łatwiejszą walkę, by we wrześniu wyjść do rewanżu z Dmitrijem Biwołem (21-0, 11 KO). Jedną z głównych opcji na wiosnę pozostaje właśnie Ryder, obowiązkowy pretendent z ramienia federacji WBO w wadze super średniej.
- Walka z Ryderem w Londynie byłaby interesująca, tym bardziej, że to jego miasto. To byłoby duże wydarzenie w Anglii. Prawda jest jednak taka, że wciąż jeszcze nic nie negocjowaliśmy. Póki co skupiam się na rehabilitacji mojej ręki. W styczniu wrócę na salę i wtedy zobaczymy jak będzie sprawować się operowana ręka i co powiedzą lekarze - powiedział Alvarez, bezdyskusyjny mistrz (WBC/WBA/IBF/WBO) kategorii super średniej (76,2kg).
A tak serio, po porazce z Bivolem i przecietnej (acz zasluzenie wygranej) walce z GGG oraz kontuzji niech odbębni tego Rydera. Walka sama w sobie raczej do jednej mordy ale nie oszukujmy sie, Canelo raz w czas moze sobie chyba pozwolic na lzejsza walke.
Moze by cie zaprosil do siebie do hotelu, nie porzucaj marzen. Hugo ma racje, ladowanie Ceneli w UK sledzilby caly swiat o ile dojdzie do takiej walki. a mi sie cos srednio widzi, ze rudy chujek znajdzie jaja i zawalczy w UK, przeciez tam za nic mu 4-0 na starcie nie dadza
Dla mnie zdecydowanie większym świadectwem jaj u pięściarzy jest wychodzenie do kozaków, mistrzów w różnych limitach, a nie podróżowanie po świecie więc pod tym względem Canelo nie ma się czego wstydzić, a nawet wyznacza standardy.