ADAM KOWNACKI: NIE CHCĘ KOŃCZYĆ W TEN SPOSÓB
- Dzwoniłem do menedżera, ale nie odebrał, w efekcie cały czas nie wiem, na czym stoję. Ta sytuacja mocno mnie denerwuje - mówi Adam Kownacki (20-3, 15 KO) w rozmowie z Arturem Gacem.
Najlepszy polski "ciężki" zdementował doniesienia o swojej emeryturze, choć przyznał, że czuje się rozgoryczony postawą ludzi, na pomoc których liczył w obliczu trzech kolejnych porażek. "Babyface" potwierdził za to pojawiające się oferty walki w Polsce.
SALETA O ADAMIE KOWNACKIM: ODPORNOŚĆ ZAWSZE SIĘ KOŃCZY >>>
- Nie chciałbym w ten sposób odchodzić. Chciałbym stoczyć jeszcze jedną walkę, a może nawet dwie, ale na razie idzie to wszystko w złym kierunku. Myślałem, że w takim momencie będzie dodatkowe wsparcie od promotorów i menedżerów oraz wiara z ich strony, że odbuduję się po trzech porażkach, ale tego nie ma. Teraz chciałbym stoczyć walkę z jakimś gościem z niższej półki, który nie będzie w stanie mnie znokautować. Oczywiście ostatni rywale nie byli najwyższej klasy, jednak Ali Eren Demirezen był okropnie twardy i wytrzymały, a przy tym non stop szedł do przodu. Zatem nie był to rywal, który pozwolił mi się odbudować - dodał Kownacki.
Kownacki z Włodarczykiem, Rożańskim(?) w HW, może Babic, Merhy w tej samej kategorii, albo Lucas Browne, ewentualnie Kadiru, Duhaupas lub Molina i z którymś z tych rywali zorganizować taki pojedynek w Polsce.
Helenius go pokiereszował, Demirezen okazał się lepszy niż można było przypuszczać (ilosc ciosow wyrzuconych byla kosmiczna), ale w dalszym ciągu Kownacki wydaje sie trzymać cios, duzo tez wyrzuca, ma 33 lata (to jeszcze nie jest emeryt, nigdy nie mial zgaszone swiatla mimo ze na leb pozbieral swoje).
Tyson Fury bił tak samo ale przed drugą walką z Wilderem postanowił to zmienić.
Zmienił trenera, nauczył się skręcać i posyła przeciwników na deski.
Adam nadal stoi w miejscu...
W KSW i na galach freakowych dobrze by się sprzedał.
Na boks szkoda głowy - nie ma kończącego ciosu i zbiera za dużo...
W KSW tacy zawodnicy jak chociazby Szpilka tez musza byc prowadzeni bardzo ostroznie bo moze sie skonczyc jak z Izu, ktory zostal rzucony na zapasnikow i szybko zweryfikowany.
Ludziom (oraz bokserom) wydaje sie, ze "po zakonczeniu kariery pojde do mma/freakow odcinac kupony", nie wydaje mi sie zeby to bylo takie latwe. O ile taki Szpilka jest postacia rozpoznawalna i zakapiorem, o tyle taki Glowacki, Kownacki czy Diabilo byc moze otrzymaliby (o ile otrzymaliby jakie kolwiek) oferty ponizej oczekiwan finansowych. We freakach trzeba robic show (sa wyjatki jak ostatnio spokojny Janikowski), a Kownacki nie jest kims takim, dodatkowo trzeba miec z kim walczyc a we freakach nie ma takich zawodnikow. W KSW trzeba prezentowac jakis poziom, chyba ze sie jest naprawde glosnym nazwiskiem (Szpilka).
Ta kondycja w pewnym momencie nagle mocno się ograniczyła, co zbiegło się z utratą odporności na mocniejsze ciosy. W ten sposób Demirezan zwyczajnie go zajechał a bokserzy z mocniejszym ciosem będą go nokautować. Do wymienionych już mankamentów należy dodać również lenistwo i brak konsekwencji. Trenować się nie chce, za to chce się jeść. I potem płacz, że menadżer nie odbiera telefonów. A może akurat też postanowił coś przekąsić i miał zajęte ręce?
Czy tylko ja pomyślałem: "A może spróbuj zadzwonić drugi raz"? ;)
Odkąd oglądam boks to Polski boks jeszcze nie wyglądał tak słabo jak teraz.
A, no i to dobre: "Trenować się nie chce, za to chce się jeść. I potem płacz, że menadżer nie odbiera telefonów. A może akurat też postanowił coś przekąsić i miał zajęte ręce?"