NOMINACJE BWAA ZA ROK 2022
Czas na podsumowania i jedno z najważniejszych wyróżnień - The Boxing Writers Association of America. Czyli uznana grupa dziennikarzy i ich typy. Oto nominacje BWAA.
Bokser roku:
Dmitrij Biwoł (21-0, 11 KO)
Hector Luis Garcia (16-0, 10 KO)
Devin Haney (29-0, 15 KO)
Naoya Inoue (24-0, 21 KO)
Jesse "Bam" Rodriguez (17-0, 11 KO)
Kenshiro Teraji (20-1, 12 KO)
Walka roku:
Jermell Charlo KO 10 Brian Castano
Sebastian Fundora KO 9 Erickson Lubin
Joe Joyce KO 11 Joe Parker
Sivenathi Nontshinga PKT 12 Hector Flores
Jai Opetaia PKT 12 Mairis Briedis
Leigh Wood KO 12 Michael Conlan
Trener roku:
Bill Haney (Devin Haney)
Derrick James (Jermell Charlo, Errol Spence Jr, Frank Martin)
Giennadij Maszjanow (Dmitry Bivol)
Colin Nathan (Sivenathi Nontshinga, Hekkie Budler)
Bob Santos (Hector Luis Garcia, Carlos Adames, Alberto Puello)
Menadżer roku:
Luis DeCubas Jr
Bill Haney
Peter Kahn
Wadim Korniłow
Brian Peters
1. Joyce - Parker,
2. Opetaia - Briedis,
3. Wood - Conlan.
Trener: tu nie będę również oryginalny, Derrick James.
Ani nie była to najwyższa ranga, ani najwyższy poziom techniczny, ani jakichś specjalnych fajerwerków, ani dramaturgii. Ani nawet spektakularnego KO. Oczywiście nie narzekam, walka była super i rozumiem, że mogła nawet wzbudzić fascynację tym, jak jeden wielki gość metodycznie przełamał drugiego - OK, naprawdę bardzo dobra walka, z gatunku takich, jakie daje Derek Chisora i dla jakiej kupisz DAZN nawet po nowej złodziejskiej cenie. Ale od walki roku oczekiwałbym jednak czegoś specjalnego.
Bivol - ok, sprawil moze niespodzianke roku ale jednak zbicie rudego karla okazal sie spacerkiem, twarda (na papierze) obrona z duzym Zurdo to jednak tylko jedna walka, jedna obrona.
Inoue w pelni zunifikowal - to sie ceni, ale patrzac na to, że Haney również to zrobil (i obronil pasy w rewanzu) to moznaby ich zestawic blisko. Dla mnie (mimo, ze nie jestem fanem tych niskich kaegorii) to chyba na tytul zawodnika roku zasluguje Rodriguez, ktory wjechal (na ostatnia chwile) do wyzszej wagi, rozprawil sie z dwoma elitarnymi zawodnikami, lacznie stoczyl 3 walki.
Walka roku powinna byc walka prestizowa [wg mnie] (o pas, a najlepiej o wszystkie) wiec z tego grona, mamy Charlo vs Castano, Opetaia vs Briedis. Mimo jednego pasa w stawce wybralbym jednak walke z CW, bo byly tam elementy dramaturgii (kontuzja szczeki), element zaskakujace (faworyt przegral), popis boksu (naprawde dwoch mocnych zawodnikow), przejecie paleczki (mlody mistrz ogrywa starego lisa). Oczywiscie Charlo vs Castano tez godne uwagi, ale tam Charlo bykl sporym faworytem (o dziwo, bo przeciez pierwsza walka poszla na remis) i wygral zdecydowanie.
Tremer roku to Derrick James, ma za mocnych zawodnikow (unifikujacych) zeby wybór padł na kogoś innego. Gdyby stary Haney mial pod soba innego mitrza to moznaby dyskutowac.
Menadżer roku: Tyson Fury (lub jego menadzer) potrafiacy sprzedac za grube siano 2 walki z wrakami (ok jedna byla obowiazkowa), skonczyc kariere (x razy) tylko po to zeby ja wznowic, nie dopiac konkretow w sprawie walki z Usykiem - to wszystko w jeden rok, po prostu rekin biznesu.
Dlaczego uważasz, że walka roku powinna być prestiżowa? Przecież o jakości walki świadczy jej przebieg, a nie pasy w stawce. Zobacz dwie walki Haney-Kambosos o 4 pasy, a trzy walki Ward-Gatti bez pasa w stawce. Dla mnie podstawą oceny czy walka się nadaje do wyróżnienia jest dramaturgia i emocje. A to czy jest o mistrzostwo to już taki bonus do tego, ale niekonieczny
To moje subiektywne kryterium, zapewne rocznie odbywa sie dziesiatki jak nie setki jakis walk w budach gdzie zawodnicy co chwila padaja na dechy (vide Talerk vs Szymański, czy chociazby Babic vs Balski - chocież te nie były w budach). Wg. mnie sama dramaturgia to za malo, ale rozumiem inna optyke.