CHARLO: CRAWFORD NIE CHCE WALCZYĆ, JEDYNIE GADA
Ciąg dalszy napięcia pomiędzy Jermellem Charlo (35-1-1, 19 KO) a Terence'em Crawfordem (39-0, 30 KO). Ten drugi deklarował chęć skoku do kategorii junior średniej, co chyba nie spodobało się młodszemu z braci, który stwierdził, że Crawford nie byłby w stanie przejść nawet Ericksona Lubina. Teraz odbija piłeczkę po raz kolejny.
- Nie miałem okazji zobaczyć walki Crawforda z Awanesjanem. Nigdy nie słyszałem o tym, co zrobił, nigdy nie widziałem jego przeciwnika. Byłem naprawdę skupiony na tym, co mam przed sobą. Wszyscy mówią, że pokonają tego, tamtego. Ja widzę jedynie, że Crawford nabiera rozgłosu, wspominając zawodników PBC, a tak naprawdę nie próbuje z nikim walczyć. Ci ludzie tutaj to zupełnie inna półka. On gra w AFL (nieistniejąca już liga futbolu amerykańskiego, wchłonięta przez NFL - dop.red.). Ja jestem z NFL, z najwyższej półki, mam wszystkie atuty w ręku. Jestem Tom Brady - ten czarny.
- Jeśli pojawi się dla mnie jakaś okazja, rozważę przejście do wagi średniej. Uwielbiam to, co robię w swojej dywizji. Robisz to tak głęboko, nie chcesz iść wyżej, by startować z niższego poziomu i próbować - jestem dobry tak, jak jest teraz. Jest mi dobrze tam, gdzie jestem. Czuje się jak Mario, ale jestem ten duży Mario.
Przypomnijmy, iż "Iron Man" ma przed sobą zaplanowaną obronę czterech pasów. 28 stycznia naprzeciw Amerykanina stanie Tim Cziu (21-0, 15 KO), syn słynnego Kostii. Charlo nie zamierza przechodzić obok swojego rywala, dodaje jednak, że nie spodziewa się zobaczyć niczego nowego.
- Wiedziałem, że dojdę do tego punktu w moim życiu, że będę chciał się bić tylko z najlepszymi, z nikim innym. To wszystko, czego chcę. Nie lekceważę nikogo, ale Tim Cziu to nie ten sam kaliber, co ja. Jego ojciec zrobił różne rzeczy w boksie, ale mój rodowód jest mocny, sprawdzony i przeznaczony do wygrywania.