RÓŻAŃSKI: JEŚLI DO MARCA NIE BĘDZIE WALKI O PAS, KOŃCZĘ Z WAGĄ BRIDGER
- Wszyscy pytają się mnie co z walką, a mi ciężko na te pytania odpowiadać, bo naprawdę nic nie wiem. A nawet jak coś wiem, to nie wierzę w to do końca - mówi Łukasz Różański (14-0, 13 KO) w rozmowie z Mateuszem Fudalą.
Termin walki, z różnych powodów, był już kilka razy przesuwany, a bombardier z Rzeszowa pozostaje nieaktywny od czasu wygranej nad Arturem Szpilką, czyli od maja zeszłego roku! To z pewnością nie działa dobrze na jego rozwój, tym bardziej, że Łukasz w przyszłym miesiącu skończy 37 lat.
W teorii Oscar Rivas (28-1, 19 KO) stoczyć 14 stycznia walkę z wadze ciężkiej z bardzo groźnym Efe Ajagbą (16-1, 13 KO), by już 18 marca bronić w Polsce po raz pierwszy pasa WBC kategorii bridger (101,6 kg). Ale teoria to nie praktyka... Jeśli Rivas wygra, z pewnością pozostanie w wadze ciężkiej, bo posypią się oferty za wielkie pieniądze. Jeśli przegra, tym bardziej przez nokaut, trudno spodziewać się, by kilka tygodni później zawitał do Polski. Wie o tym doskonale Łukasz, który coraz bardziej się niecierpliwi.
- Mój promotor twierdzi, że walka na 95% będzie. Ja wolę mieć jednak alternatywę i stoczyć jeszcze jakiś pojedynek przed ewentualną walką z Rivasem. Jeżeli nie będzie tego pojedynku o pas, to bez dwóch zdań wracam do wagi ciężkiej i w tej kategorii zamierzam stoczyć jakąś fajną walkę w Rzeszowie z kimś naprawdę niezłym. Jeśli nie będzie walki o pas w marcu, to zamykam temat wagi bridger.