LENNOX LEWIS O WALCE Z TYSONEM FURYM W SZCZYCIE ICH KARIER
Z cyklu co by było gdyby... A gdyby tak Tyson Fury (33-0-1, 24 KO) - aktualny lider wagi ciężkiej, spotkał się z legendarnym Lennoxem Lewisem? Odpowiada sam mistrz olimpijski z Seulu i trzykrotny mistrz wszechwag.
- Każda era ma swoich mistrzów. Mistrzami mojej ery byłem ja, Mike Tyson, Evander Holyfield, a w tej obecnej erze najlepszy jest Fury. Ludzie często pytają mnie, kto wygrałby w naszej walce, gdybyśmy obaj byli w szczytowym momencie kariery. Ja, czy Fury? I wiecie co, nie odpowiadam na proste pytania, w których odpowiedź jest tak oczywista jak tu - stwierdził w swoim stylu, z uśmiechem na twarzy, Lewis.
W podobnym tonie wypowiedział się bardzo ceniony w Wielkiej Brytanii Barry McGuigan, niegdyś wielki mistrz wagi piórkowej, potem uznany trener i menadżer.
USYK O WALCE Z FURYM: "SILNIK" WAŻNIEJSZY NIŻ JEGO ROZMIAR >>>
- Jeśli ktoś porówna rywali Fury'ego i Lewisa i powie mi, że ich poziom był podobny, ja wówczas odpowiem, że gówno wie o boksie. Tyson jeszcze śrubuje swój rekord, ale póki co nie można go porównać do rekordu Lewisa. A jeśli chodzi o ich walkę, moim zdaniem przewagę zrobiłoby lepsze przygotowanie fizyczne Lewisa. Fury nie jest takim okazem fizycznym jakim był Lennox w szczycie kariery. Dlatego obstawiam, że Lewis wygrałby w ostatnich dwóch rundach przed czasem - powiedział McGuigan.
ja nieznacznie bym postawił na Furego.
Fury może ma gorszy rozkład niż Lewis ale za to nie kończył na dechach z Rahmanem i McCallem. A z Witalim to powinien dostać dyskfalifikację bo tyle co on tam faulował to cięzko znaleść w innej walce
Lennox podczas walki z Witalijem był już sędziwy i nic nikomu nie musiał udowadniać. Witalij za to aż za mocno chciał odebrać mu te pasy i to on dyktował brutalny charakter tej walki. Pierwsze rundy były dla Lennoxa zaskakujące bo nie spodziewał się takiej siły Ukraińca i nieszablonowego stylu. Rozcięcie oka było jednak po ciosie i ostatnie rundy były już dla Lennoxa. Fakt faktem przegrał na kartach, ale Witalij już się wyraźnie pogarszał i wcale nie wiadomo czy by to wygrał na punkty. Poza tym wygrana dla Lewisa jednak zasłużona bo to był t-ko, czyli to tak jakby sędzia przerwał atak na niebroniącego się boksera. To jest ryzyko utraty zdrowia, więc szczęśliwie ale wygral zasłużenie. A rewanżu nie dał bo nie musiał, poza tym wolał zakończyć karierę zwycięstwem, a rewanż mógłby już różnie się potoczyć.
Lennox "poległ" w tej walce na swej taktyce czyli ustawianie jabem i jeb z prawej i dalej najwyżej klincz. Vitali robiłto samo ale przedłużał akcje.
"A rewanżu nie dał bo nie musiał, poza tym wolał zakończyć karierę zwycięstwem, a rewanż mógłby już różnie się potoczyć. " - oczywiśie, że nie musiał. a kibice nie muszą go cenić za walkę która pozostawiła wiele znaków zapytania. Sam rewanże z McCallem i Rahmanem dostawał a w sumie nie musiał bo obaj panowie mogli powiedzieć że woleli mieć czyste zwycięstwo nad Lennoemx w rekordzie i oddać tytiuł
Gdzie się podziewałeś ? !0 lat Ciebie nie było.
A tak swoją drogą to zawsze trochę niedoceniałeś Lennoxa a mocno przeceniałeś Bowe.
np. Rigondeaoux osiagnał znacznie mniej niż Donaire a go sprał (będąc mniejszym i starszym)w świetnym stylu. I kto był lepszy...no właśnie to zależy:)
Ale wiele lat się nie udzielałeś na bokser.org. Co się stało że wróciłeś?
Walka była brutalna i to Witalij to nakręcał, więc dostał to o co prosił. Lennox był już u schyłku kariery i dostał bardzo mocnego przeciwnika, którego lekceważył i na którego nie był gotowy. Robił co mógł, walczył jak lew bo nie widział innego sposobu. Był jak stary lew który robi co może by uratować się przed stadem hien. Doświadczenie i szczęście były po jego stronie toteż udało się wygrać. To nie jego wina, że sędzia przymykał oko na faule. A Witalij walczył 100% czysto? To był dog fight i LL wygrał.
Wracając do rewanży do których się odniosłeś to muszę Cię poprawić, bo nie odrobiłeś pracy domowej. Rewanż z McCallem był o zwakowany przez Tysona pas i to WBC zarządziło ten pojedynek między dwoma pięściarzami, którzy nie posiadali bezpośrednio przed tym pojedynkiem żadnych pasów mistrzowskich. Ta walka po prostu przez przypadek okazała się rewanżem, bo ci panowie wcześniej walczyli. McCall nie robił żadnej łaski, że przystąpił do tej walki, bo walczył o pas w takim samym stopniu co Lewis.
Co do rewanżu z Rahmanem to sąd go do niego zmusił, bo Hasim nie chciał dać rewanżu Lewisowi za żadne skarby i zapierał przed tym nie rękami i nogami. Niestety zapomniał, że podpisał własnymi rękami zgodę na ten rewanż jeśliby wygrał z Lewisem, dlatego sąd go ostatecznie do tego zmusił. Rahman wiedział, że wygrał fuksem i drugi raz to się nie powtórzy.
Co do rewanżu z Witkiem to byłby wskazany kilka lat wcześniej ale w 2004 z 39letnim Lewisem, który osiągnął w tym sporcie wszystko to rozumiem Lewisa że to sobie odpuścił. A Witek i tak zaraz wskoczył na jego miejsce, więc sprawiedliwości stała się zadość.
Co do Witka to tak Vitali walczył dość czysto. Lennox z "wielkich HW" był chyba najgorszym faularzem,no mooże poza Holym. Rozumiem że jakby złapał vitka za łeb i rozbił łuk brwiowy o kolano to by było ok jakby sędzia nic nie powiedział?