ŚWIETNY TYSON FURY POBIŁ TWARDEGO JAK SKAŁA CHISORĘ PRZED CZASEM!
Z jednej strony popis charakteru i twardej szczęki Derecka Chisory (33-13, 23 KO), a z drugiej wielkiej klasy wspaniałego Tysona Fury'ego (33-0-1, 24 KO). Mistrz świata wagi ciężkiej federacji WBC wygrywa przed czasem, kończąc tę trylogię.
Pretendent - zgodnie z przypuszczeniami, ostro wszedł w walkę, ale champion już w połowie pierwszej rundy wydłużył kombinację, którą zakończył mocnym prawym. Pół minuty później znów trafił prawym sierpowym i gdyby naprzeciw niego stał ktoś inny, prawdopodobnie skończyłoby się deskami.
FURY: UCIESZYŁEM SIĘ, ŻE SĘDZIA TO PRZERWAŁ, DERECK TO WOJOWNIK >>>
Początek drugiej rundy niezły dla Chisory, ale w ostatniej minucie zebrał w narożniku kilkanaście bardzo mocnych ciosów, w tym dwa mocne podbródki. Tuż po starcie trzeciej odsłony Chisora zachwiał się po prawym sierpowym. Zanim zabrzmiał gong na przerwę, na jego głowie eksplodowały kolejne sierpy, podbródki i ciosy proste. To było jednostronne bicie. Dereck jednak nie zamierzał się poddać. To nie w jego stylu...
USYK O WALCE Z FURYM: "SILNIK" WAŻNIEJSZY NIŻ JEGO ROZMIAR >>>
W czwartym starciu trafił nawet prawym overhandem, lecz za moment wszystko wróciło do normy. A w piątym znów zbierał straszne lanie. Fury - jak to ma w zwyczaju, zmieniał pozycję, ale czy to bił z normalnej, czy z mańkuta, miał pełną kontrolę. Kolejne trzy minuty to dalsza, przeciągana egzekucja, choć trzeba oddać Chisorze, że raz na jakiś czas odpalał bombę z prawej ręki. Problem w tym, że jego ciosy pruły powietrze.
FURY vs USYK NA WYCIĄGNIĘCIE RĘKI - "JESTEŚMY JUŻ PRAWIE DOGADANI" >>>
Pretendent na początku siódmej rundy skupił się na ciosach na korpus. Mało to dało, ale serducho pokazał wielkie. W końcówce ósmej po akcji lewy-prawy mistrza Chisora "zatańczył", ale ustał, a kilka sekund później zabrzmiał gong. W dziewiątym starciu przewaga Fury'ego jeszcze bardziej wzrosła. W przerwie sędzia dokładnie oglądał pretendenta i zagroził, że skończy walkę. Dereck wyszedł więc agresywniej, jednak po kilku mocnych kontrach jego zapał nieco osłabł. Trzynaście sekund przed końcem dziesiątej rundy, po kolejnym prawym krzyżowym Fury'ego, sędzia Victor Loughlin wkroczył do akcji i przerwał tę rzeź.
to on to on.