SĘDZIA PRZYZNAŁ SIĘ DO OSZUSTWA NA KORZYŚĆ PACQUIAO

Boks zawodowy znany jest oczywiście z wielu kontrowersyjnych decyzji, pomyłek, jak i zwykłych oszustw, dokonywanych zwykle na polecenie możniejszych promotorów. Faworyzowani są ci, którzy generują większe pieniądze, większe okazje, a prowodyrzy pozostają bezkarni.

Tyle patosu, a teraz przejdźmy do historii, a dokładniej do października 2000 roku. Manny Pacquiao (62-8-2, 39 KO) nie był oczywiście tak mocny, jak dziś, miał już jednak na koncie jedno mistrzostwo i walkę o pas w drugiej kategorii na horyzoncie. W drugim narożniku stał niepokonany, ale dużo mniej znany Nedal Hussein (43-5, 27 KO) z Australii. No i tu oddajmy głos samemu zainteresowanemu, a więc Panu Carlosowi Padilli, sędziemu ringowemu i punktowemu z wieloletnim doświadczeniem.

- Przed tamtą walką, miałem po prostu zamiar wejść do ringu i wyjechać następnego dnia, kiedy przyszli do mnie organizatorzy i powiedzieli mi, "Carlos, proszę.. to ważna walka dla Manny'ego Pacquiao, ponieważ zwycięzca będzie miał szansę walczyć o mistrzostwo świata".

- Przeciwnik nazywał się Hussein, czy jakoś tak. Był wyższy, młodszy, silniejszy i walczył brudno, napędzany z narożnika przez Jeffa Fenecha. Więc bodajże w siódmej rundzie Manny został położony na deski, myślałem, że wstanie, a jego oczy były bardzo mętne. Jestem Filipińczykiem, cała publika pochodziła z Filipin, więc przedłużyłem liczenie. Wiem, jak to się robi.

- Gdy wstał, zapytałem go, czy wszystko jest w porządku, wciąż przedłużając walkę. "Nic ci nie jest? Ok, walcz!". Manny wrócił do gry, nie był to oczywiście dzisiejszy Pacquiao, nie był jeszcze trenowany przez Freddiego Roacha, postanowił zatem kurczowo trzymać rywala, gdy Hussein popchnął go, posyłając Manny'ego znów na deski. Powiedziałem do niego, by tego nie robił, po prostu przedłużałem walkę. Zaraz potem odjąłem Husseinowi za to popchnięcie punkt.

- Potem jeszcze, ponieważ Pacquiao był mniejszy, uderzył głową rywala i doprowadził do rozcięcia, ale zakomunikowałem, że było to po ciosie. Jeśli mamy uderzenie głową, moim obowiązkiem było zatrzymanie walki i odjęcie punktów, ale nie zrobiłem tego, co oznaczało, że walka mogła być kontynuowana - podsumował Padilla, nazwany ostatnio przez oszukanego Husseina "wstrętnym psem".

Jak skończyła się cała historia? Legendarny Pacman wygrał ostatecznie przez techniczny nokaut w dziesiątej rundzie, a miało to miejsce na skutek rozcięcia nad lewym okiem Australijczyka. Zwycięzca boksował już 8 miesięcy później o tytuł, na szczęście i Hussein doczekał się dwóch mistrzowskich szans, ulegając Oscarowi Lariosowi i Scottowi Harrisonowi. Carlos Padilla z kolei stracił już na znaczeniu, będąc potem rozjemcą ringowym w dwóch pojedynkach małego kalibru, punktował również jeden z eliminatorów w kategorii junior ciężkiej.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: MirKiewicz
Data: 27-11-2022 13:31:59 
Ciężko jest skonstruować prawo, które będzie nadążało za dynamicznie poszerzającymi się sferami działalności człowieka... Każdy jeden przypadek ustawionej walki, meczu, wydarzenia może (mógł) pociągać za sobą tragedie ludzkie, rozpad rodziny, utratę stabilności a na śmierci kończąc. Jak potężne musiałby być nakłady jednak, aby zbadać każdy taki przypadek. Tak działają zakłady. I jak widzę, że na polskim podwórku zamieszani w ustawianie piłki kopanej, i to nie pojedynczego wydarzenia, otrzymują możliwość brylowania w mediach to... To jeszcze jest niedoceniane, ale z uwagi na tsunami bukmacherskie, przyjdzie czas, aby ten rodzaj oszustwa penalizować w sposób bardzo surowy i bezwzględny. Przynajmniej ja bym tak zrobił... "Ja jestem uczciwy. Zapłacono za 2:0 i będzie 2:0" :)
 Autor komentarza: puncher48
Data: 27-11-2022 13:46:43 
W rzeczy samej, absolutnie!

https://www.youtube.com/watch?v=2ZYMj9YTio0
 Autor komentarza: puncher48
Data: 27-11-2022 16:14:02 
Swoją drogą można byłoby urządzić taki parszywy ranking, gdzie rozjemcy i członkowie bokserskiej temidy dopuścili się machlojek, które wręcz kłują w oczy. W końcu to jeden z najważniejszych elementów sztuki pięściarskiej, która stawia na szali życie głównych bohaterów, a powinni być krystalicznie czyści niczym żona Cezara.

1.Cynthia J. Ross
2.Adalaide Byrd
3.Wolfgang Stronniczy
 Autor komentarza: Hugo
Data: 27-11-2022 16:35:10 
Sędzia Padilla to Filipińczyk, a więc zapewne katolik. Pewnie podczas spowiedzi ksiądz w ramach pokuty nakazał mu publiczne przyznanie się do oszustwa. Feldman i Weisfeld, o ile się spowiadają, to bezpośrednio Panu Bogu, który pokuty im nie narzuci, ale być może na łożu śmierci przyzna się do oszustwa Moretti.
 Autor komentarza: Marduk
Data: 27-11-2022 17:10:45 
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że jest to powszechne w boksie. W MMA w UFC wygląda to o wiele, wiele lepiej. Natomiast w boksie jest to po prostu dramat. Przyjezdny ma znacznie ciężej od gospodarza i to jest po prostu norma.
 Autor komentarza: NOSFERATU1922
Data: 27-11-2022 17:42:52 
Czasem trzeba zaczynac walke od 0:4 w rundach niestety jesli nie jest sie strona A.
 Autor komentarza: poszukiwacz
Data: 28-11-2022 08:34:51 
Dlatego trzeba być dalekim od budowania ołtarzyków komukolwiek, tworzenia div boksu, nakręcania ślepego zachwytu. Bo niby w jakim celu? Nabijania komuś kabzy? Takie rzeczy czyta się ze smutkiem, bo to kolejna rysa na kolejnej żywej legendzie.
 Autor komentarza: OldShatterhand
Data: 28-11-2022 08:52:51 
Teraz jeszcze czekamy na wyznanie sędziego Jankowiaka po walce Adamek Molina
 Autor komentarza: Shaker1982
Data: 28-11-2022 09:27:43 
To było w 4 rundzie. Jak nie pamięta w której rundzie, to może resztę też wymyślił. Liczył wolno do 8, zapytał czy ok i poszło dalej.
 Autor komentarza: holy
Data: 28-11-2022 14:07:22 
To wierzchołek góry lodowej. Takich historii jest na pewno dużo.
 Autor komentarza: marcinm
Data: 29-11-2022 00:23:00 
Nawet jeżeli tak było (i sędzia go pchnął) to i tak nigdy nie poznamy odpowiedzi na pytanie czy ew. porażka zatrzymałaby kariere Pacmana, wiec to wszystko gdybologia. Moze ten filipinczyk (sedzia) ma jakis uraz do Paca (poglady polityczne? jakies inne prywaty? moze chce poklasku?) i teraz wyciaga takie brudy, moze po prostu gryzlo go sumienie i chce byc szczery. Ja tej walki nie widzialem i szczerze nie zamierzam tego analizowac, zreszta Pacmanowi nie takie szwindle sie wypomina (bliskie werdykty m.in z JMM, wysuszanie rywali (dziwne limity) [Cotto, ODLH, Margarito], czy slynne "banie sie igiel" mimo posiadania tatuaży), sam zreszta tez doswiadczyl kontrowersji na swoja niekorzysc (Bradley, Horn).
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.