BABIĆ: BALSKI MNIE PRZETESTOWAŁ, NIE MOGĘ SIĘ DOCZEKAĆ WALKI Z MERHYM
Wiemy już, że Łukasz Różański (14-0, 13 KO) zmierzy się 25 lutego w Rzeszowie z mistrzem świata WBC wagi bridger - Oscarem Rivasem (28-1, 19 KO). A równolegle ma dojść do eliminatora pomiędzy Alen Babiciem (11-0, 10 KO) a Ryadem Merhym (31-1, 26 KO).
Zwycięzcy obu walk muszą spotkać się - zgodnie z rozporządzeniem World Boxing Council, między sobą w kolejnym pojedynku. Chorwat nie może się już doczekać tego eliminatora. Przypomnijmy, że w poprzedniej walce na deski już na samym początku posłał go Adam Balski, a tuż przed końcem znów mocno nim wstrząsnął.
- Moja kariera jest prowadzona doskonale, a ja ciężko trenuję i każdego dnia jestem o odrobinę lepszy. Przede mną ostatnia przeszkoda przed walką o tytuł WBC. Merhy to bardzo dobry zawodnik. Jesteśmy podobni, mamy podobne atuty, obaj potrafimy nokautować, zobaczymy więc co wydarzy się w naszej walce. Na pewno jednak będzie to świetny pojedynek - zapewnia "Barbarzyńca".
- W tym roku stoczyłem tylko jedną walkę, a ja lubię być aktywny. Sparuję za to już od czterech miesięcy. To będzie trudna przeprawa, bo możemy znokautować siebie nawzajem w każdej chwili. To będzie jak dotąd największy test w mojej karierze, ale już Balski mocno mnie przetestował, a ja zdałem ten egzamin. Nie wiem jeszcze kiedy odbędzie się ta walka, ale tylko dlatego, że mój menadżer Dillian Whyte ma przed sobą walkę. Wierzę, że gdy będzie już po wszystkim, on zajmie się datą i innymi szczegółami. Wszystko jest wstępnie dogadane. Mam nadzieję, że do naszej potyczki dojdzie jak najszybciej, najlepiej już pod koniec lutego. Ja byłbym gotów nawet teraz wyjść do ringu - dodał Babić.
Oj, chyba Merhy jest o półkę wyżej od Balskiego. Był regularnym mistrzem WBA cruiser, a z Goulamirianem stoczył zaciętą bójkę, w której padł dopiero w 11 rundzie. Dla mnie będzie lekkim faworytem.