HAYE: W SWOIM SZCZYCIE FORMY POKONAŁBYM USYKA
Były mistrz świata wagi cruiser i wagi ciężkiej - 42-letni David Haye - został zapytany o to, jak poradziłby sobie w swojej dawnej mistrzowskiej formie z obecnym mistrzem świata IBF, WBA i WBO wagi ciężkiej, byłym królem wagi cruiser Aleksandrem Usykiem (20-0, 13 KO). Brytyjczyk jest przekonany, że pokonałby Ukraińca.
CHISORA: POKONAŁEM USYKA, MOŻECIE MI POSSAĆ >>>
- W swoim szczycie formy, w tej formie, w której wygrałem z Enzo Maccarinellim i Jeanem Markiem Mormeckiem, pokonałbym Aleksandra Usyka. Miałem odpowiedni timing i szybkość, żeby to zrobić - powiedział Haye.
- Zawsze lubiłem walczyć z mańkutami, a moja prawa ręka była potężną bronią. Tony Bellew kontrolował do pewnego momentu walkę z Usykiem, a nie był w najwyższej formie. Usyk w wadze ciężkiej jest innym zawodnikiem niż w cruiser, ale też dałbym z nim sobie radę. Nie byłby w stanie zrobić tego, co w wygranych starciach z Anthonym Joshuą - dodał jeden z najlepszych brytyjskich zawodników XXI wieku.
Co do potencjalnej walki z Haye-Usyk, mysle ze Usyk wygralby to przede wszystkim aktywnoscia, ciezko powiedziec co by sie stalo jakby Haye ulokowal overheanda (a w swoim prime ta bron, zwlaszcza z zawodnikami o podobnym wzroscie, byla bardzo niebezpieczna), mimo wszystko tylko mocne uderzenie ratowaloby Haye, bo mimo ze byl szybki (i dobrze wyszkolony) to byl po prostu zbyt pasywny w ringu zeby wygrac z ukraincem.
Haye-Adamek (obydwaj w prime) bylaby bardzo dobra, Adamek poki trzymal cios (a trzymal praktycznie do walki z Vitem) moglby zajechac ciosami prostymi bryta, oczywiscie znow byloby ryzyko oblizania czegos w pape - bo Adamek jednak przyjmował sporo. Oczywiscie prime obydwu zawodnikow mona okreslic na koncowke ich karier w CW/przejscie do HW. Czyli lata 2007-2009 - wtedy bylaby to wielka (sportowo) walka, niestety kasowo nie bo kasa lezala wtedy w HW, w HW juz nie mieli kiedy sie spotkac bo przegrany zostalby bez wielkiej wyplaty, ew. taka walka bylaby mozliwa w okolicach 2012 - jak obydwaj byli po porazkach, ale jako ze Adamek wypadl fatalnie w walce z VK a Haye mimo, ze obsranie to na horyzoncie pojawil sie Chisora (ktory dal twarda walke Vitowi) ktory byl dla DH o wiele lepsza (finansowo) opcja.
Akurat pojedynek z Adamkiem byłby wg mnie spacerkiem dla Anglika. Polak miałby ogromne problemy z defensywą Anglika, a dodatkowo miał tendencję do opuszczania lewej ręki, co w konfrontacji z Hayem mogłoby być dla Adamka zabójcze. Hayem dla Adamka to taki Dawson tylko z dużo większym pierdolnięciem.
Walka Usyk vs Bellew pokazała że Usyk też może być bezradny w walce z zawodnikiem walczącym w pewnym stylu.
Bellew walczył w stylu Furego i nawet Fury powiedział że jak zmieniasz styl to potrzebujesz kilku walk.
Haye nie potrzebowałby zmieniać stylu.
Nie twierdzę że Haye by wygrał ale na pewno by się nie patyczkował z Usykiem więc potencjalnie miałby go czym trafić.
A trafienia Usyka nie robiły wrażenia np. na Głowackim.
To były czyste pacanki. A Głowacki nie potrafił skrócić dystansu siedząc na zakrocznej nodze.
-Bellew to był rzemieślnik przy Dawidzie,
-w walce z Usykiem to był schyłkowy Bellew,
-bez formy w 7 rundzie już się słabo trzymał kondycyjnie,
-walczący nie w swoim stylu.
A Usyk miał z nim problemy przez połowę walki.
Haye w Cruizer czuł się jak ryba w wodzie
Ten Twój Haye mordował się z wolnym jak żółw Mormeckiem, który Usykowi do pięt nie dorasta.Tylko mi nie mów, że styl Usyka bardziej by pasował Davidkowi niż styl Mormecka.Usyk by go zajechał swoją ruchliwością i wywieraną presją.Easy money for Usyk.
Widzę wygrana Usyka łatwiejsza niż z AJ.