WARDLEY O SOBOTNIEJ WALCE Z GORMANEM: POSZUKAM NOKAUTU
W najbliższą sobotę na gali Dillian Whyte vs Jermaine Franklin w Londynie w walce o wakujący tytuł mistrza Wielkiej Brytanii wagi ciężkiej zmierzą się Fabio Wardley (14-0, 13 KO) i Nathan Gorman (19-1, 13 KO). Bukmacherzy i eksperci w roli faworyta stawiają Wardleya, który zdaje sobie jednak sprawę ze skali wyzwania.
- To brzmi banalnie, ale miałem kapitalny obóz przygotowawczy. Dodałem kilka nowych rzeczy do mojego arsenału. Nie czuję żadnej presji - powiedział Wardley.
- Zawsze szukam nokautu, ale nie robię tego na siłę. Podejdę do walki z Gormanem stosunkowo luźno, od dawna się do niej szykowałem. Kilka lat temu miałem z nim okazję sparować, ale nie wracam do tamtych czasów. Jesteśmy teraz innymi zawodnikami - dodał Brytyjczyk.
- Gorman ma dużą moc w pięści i składa dobre kombinacje. Nie widzę w nim większych wad, ale nie skupiam się przesadnie na jego atutach. Raczej na swoich. Mam wszystko, by wygrać i ruszyć w stronę walk z zawodnikami czołówki wagi ciężkiej - podsumował temat 27-letni zawodnik z Ipswich.
W swojej ostatniej dotychczas walce Wardley błyskawicznie pokonał w lipcu przed czasem Chrisa Healeya, który tuż przed galą zastąpił w roli rywala Wardleya Kingsleya Ibeha.
Natomiast Gorman stoczył w tym roku jedną walkę, rozprawiając się już w pierwszej rundzie czerwcowego pojedynku z Czechem Tomasem Salkiem.
Odsiew owszem, ale jak się ma taki materiał, to można robić odsiew. Wszystkim, którzy narzekają na prowadzenie polskich prospektów: Wardley i Gorman to #8 i #12 w 'jukeju', czyli u nas odpowiednio byliby to Bołoz i Jacek Piątek...
Buki dość wyraźnie stawiają na Wardleya, nie będę się wygłupiał przeciw bukom, ale moim zdaniem Gorman niedoceniany - dla mnie walka pół na pół.