WHYTE: CHCĘ ZREWANŻOWAĆ SIĘ ZA KAŻDĄ PORAŻKĘ
Dillian Whyte (28-3, 19 KO) za jedną z trzech porażek zdążył się już zrewanżować. Teraz poszuka odkupienia za dwie inne wpadki, a drogę do tego ma mu otworzyć sobotnie zwycięstwo.
Za kilkadziesiąt godzin naprzeciw niego stanie Jermain Franklin (21-0, 14 KO). Promujący to wydarzenie Eddie Hearn obiecał niedawnemu pretendentowi do pasa WBC wagi ciężkiej, że jeśli ten w dobrym stylu odprawi niepokonanego Amerykanina, to pod koniec marca dostanie rewanż z Anthonym Joshuą (24-3, 22 KO). Tym samym, który ułożył go do snu prawym podbródkowym w siódmej rundzie pod koniec 2015 roku.
Plan ambitny. Jeśli wypali, "Łajdakowi z Brixton" pozostanie już tylko rewanż z Tysonem Furym (32-0-1, 23 KO). Panujący mistrz WBC znokautował Dilliana w szóstym starciu w kwietniu tego roku. Co ciekawe również prawym podbródkowym.
- W tym momencie nie myślę o Joshui, tylko o Franklinie. Ale cel się nie zmienia, chcę zrewanżować się za wszystkie porażki i zostać mistrzem świata wagi ciężkiej. Powietkina już pobiłem, został jeszcze Joshua i Fury - nie ukrywa Whyte.
Walkę Whyte vs Franklin, jak i całą sobotnią galę, pokaże platforma DAZN. Dostęp możecie zakupić POD TYM LINKIEM >>>