ROŚKOWICZ WRACA Z BRĄZOWYM MEDALEM MŚ JUNIORÓW
Było blisko... Po czterech wcześniejszych zwycięstwach dziś Bartłomiej Rośkowicz (-63,5kg) przegrał nieznacznie w półfinale z reprezentantem Gruzji i wraca z brązowym medalem Mistrzostw Świata Juniorów.
Po sześciu minutach przewagę zbudował Demur Kajaia. Zawodnik Legii, którego prowadzą między innymi Grzegorz Proksa i Fiodor Łapin (projekt Polsat Boxing Promotions), dobrze finiszował. Po ostatnim gongu dwóch sędziów typowało przewagę Gruzina 27:29, ale trzej pozostali mieli na swojej karcie remis 28:28. Gdyby cała ta trójka wskazała na Polaka...
Ostatecznie Rośkowicz przegrał jednogłośną decyzją sędziów (0:5), przy trzech remisach ze wskazaniem. Dodajmy, że przebywający w Hiszpanii od początku turnieju Grzegorz Proksa dziś obchodzi 38. urodziny.
Po drodze po brązowy medal Bartek pokonał reprezentantów Belgi, Korei, Finlandii oraz Turcji.
Ważne aby był odpowiednio zaopiekowany i nie musiał iść do pracy aby się utrzymać.
Bo za dyplomy i puchary to można walczyć do pewnego wieku.
Za komuny była liga która zapewniała finansowanie i rozpoznawalność.
Obecnie cisza o jej przywróceniu.
Byłby poziom, kasa dla bokserów itd.
Niewiele zabrakło Pawlikowi i Goblenko, bardzo dobre walki z ich strony również. Trzeba to przyznać, że coś się ruszyło ostatnio. Prawie z każdej imprezy juniorskiej przywozimy medale. Teraz pora przełożyć to na boks seniorski.
Co do modelu szkolenia... Nawet w polskim boksie jest bardzo dużo pseudo menadżerów. Są żałośni, choć wielu chłopakom zmącili w głowach (co trochę świadczy o ich inteligencji niestety...). A skoro ów "menadżerowie" kręcą się przy polskim boksie, to wyobrażam już sobie, jak tego dużo może być przy piłce. Bo tam naprawdę pieniądze są.