CHISORA: POKONAŁEM USYKA, MOŻECIE MI POSSAĆ
Dereck Chisora (33-12, 23 KO) nie zawodzi tych, którzy spodziewali się kontrowersyjnych wypowiedzi po tym, jak ogłoszono trzecią walkę Chisory z obecnym mistrzem świata WBC wagi ciężkiej Tysonem Furym (32-0-1, 23 KO). Ten pojedynek czeka nas 3 grudnia w Londynie, tymczasem urodzony w Zimbabwe Brytyjczyk wciąż szokuje.
WSZYSTKO O WALCE FURY vs CHISORA III >>>
- (...) Pokonałem Aleksandra Usyka (w 2020 roku Chisora stawił Usykowi zacięty opór, ale ostatecznie przegrał na punkty - przyp.red.), położyłem go na deski, ale sędziowie mieli to w dupie. W tym biznesie tacy jak ja nie wygrywają - powiedział Chisora.
- (...) Nie obchodzi mnie, co myślą ludzie. Brytyjscy kibice jednego dnia cię kochają, a drugiego nienawidzą - dodał człowiek o wymownym pseudonimie "The War".
- Pieprzę was sukinsyny. Mam totalnie gdzieś, co mówicie o mojej walce (...). Możecie possać mojego wielkiego czarnego penisa - podsumował temat legendarny zadymiarz.
Oczywiscie Chisora robi sobie jajca (zreszta jego poczucie humoru jest nawet do przyjecia [jak dla mnie], bo nawet jak kogos obraza to jezeli chodzi o sprawy ringowe jest zawsze fair - bierze mocne walki, zostawia serce itd).
Co do samej walki to Chisora wygrał tam 3, maksymalnie 4 rundy, ktore bardziej Usyk oddal niz Dereck zabral, a sam bryt w chyba 7 (lub 8-mej? - nie pamietam) był na skraju KD (moze nawet KO).
Tak czy siak cyrk trzeba zareklamowac, do walki z Furym juz tylko chwila, a jest o niej relatywnie "cicho", co mnie wcale nie dziwi bo sportowo to zestawienie nie ma sensu. Pczywiscie kibice w uk to kupia ale mysle ze wyniki ppv beda srednie bo dla takiej walki ludzie nie beda w spokoju, z pelnym zainteresowaniem lub niepewnoscia ogladac tej potyczki w domu tylko przy okazji - przy piwie, w jakiejs knajpie.
Że niby on powiedział :
"Możecie possać mojego wielkiego czarnego penisa - podsumował temat legendarny zadymiarz."
No to czekam, jestem gotowy, dla mnie to spełnienie marzeń i męska przygoda. I mam w tym spore doświadczenie, "Del Boy" byłby zadowolony. Ale tak się nie stanie, więc po co podpuszczacie?
Były punkty
Było klepanie
Będzie leżenie
Oby cały i zdrowy skończył to starcie .
Sam nie wiem czy lepiej dostać jedną repetę od Wildera i pójść spać?
Czy kilkadziesiąt więcej sztuk przyjąć na łeb od Gypsy Kinga.
Ta czisora z wielką pytą efektownie i brutalnie rozprawiła się z wielkim nazwiskiem - znanym na całą RP bokserskim celebrytą, który wielokrotnie wygrał z samym Łajlderem... był pogromcą mistrza w kolejnych odsłonach aż do utraty przytomności. Jak tego nie rozumiesz to znaczy, że nie znasz się na boksie. Poza tym powinieneś wiedzieć, że Fjury mu obiecał tą walkę a jak powszechnie wiadomo Fjury bardzo poważnie traktuje swoje obietnice składane kolegom. Więc nie można winić Tajsona, że olał obietnicę złożoną kibicom, że przywróci wadze ciężkiej dawny blask. Koledzy są ważniejsi!
Dałbym tą rolę Dereckowi.
https://www.youtube.com/watch?v=oD7PccLsXrI