KOLEJNA ODSŁONA OSKARŻEŃ WOBEC LEGENDARNEGO MISTRZA
W połowie lipca informowaliśmy Was o oskarżeniach, jakie dwie kobiety wystosowały wobec George'a Foremana (76-5, 68 KO). Chodzi o rzekome wykorzystywanie seksualne, jeszcze w latach 70. minionego wieku. Oto kolejna odsłona tej sprawy.
"W ciągu ostatnich sześciu miesięcy dwie kobiety próbowały wyłudzić ode mnie i mojej rodziny miliony dolarów. Fałszywie twierdzą, że wykorzystywałem je seksualnie ponad 45 lat temu, jeszcze w latach siedemdziesiątych. Zdecydowanie i kategorycznie zaprzeczam tym zarzutom. Duma i reputacja znaczą dla mnie tyle samo, co moje osiągnięcia sportowe, dlatego nie dam się zastraszyć bezpodstawnymi groźbami i kłamstwami. To skoordynowany spisek, mający na celu wyłudzenie ode mnie pieniędzy. Będę współpracował z moimi prawnikami, aby w pełni i zgodnie z prawdą ujawnić plan moich oskarżycieli i bronić się w sądzie. Nie szukam walk, ale przed żadną nie zamierzam uciekać" - napisał wtedy Foreman w oświadczeniu.
- Byłam zagubiona, była złamana, emocjonalnie, fizycznie i mentalnie. Przestałam potrafić normalnie funkcjonować. Ukradziono mi moją młodość i niewinność. Czułam się brudna, a seks nigdy nie sprawiał mi przyjemności. Tamte wydarzenia odbiły się na całym moim życiu. Kiedy Foreman przyszedł do mnie w wieku 15 lat, zmienił całe moje życie - powiedziała jedna z oskarżycielek, córka jednego ze sparingpartnerów byłego mistrza, która rzekomo miała być zmuszana do seksu oralnego.
- Te twierdzenia są fałszywe. Reputacja jest czymś bardzo ważnym dla mojego klienta, bo to bardzo zasłużony człowiek. Zaprzecza oczywiście tym oskarżeniom i uważa, że te dwie kobiety po prostu próbują wyłudzić od niego miliony dolarów - powiedział dziennikarzom Shawn Holley, adwokat Foremana.
Od razu się skończą takie dyrdymały i naciąganie na kasę. Bo Foreman i tak musiał ją wydać na jakiś prawników, którzy skomponowali mu to oświadczenie. Albo je opiniowali pod względem prawnym.
70 letnia babka ma rzekoma traume bo rzekomo 50 lat temu ojebala pałe gwiazdorowi, ale przez 50 lat nie pomyslala o tym zeby zglosic sprawe do prokuratury - kabaret.
O ile mozna dac jakas karencje na tzw. "szok" bo zapewne zgwalcona kobieta ma traume po czyms takim ale niech to ma jakies relatywnie krotkie normy czasowe np. rok + jakas dokumentacje (albo obdukcje, albo chociaz info od psychologa/psychiatry potwierdzajace, ze ma piętno na psychice).
niedlugo to ludzie sie beda sadzic na zasadzie "na wsi mowili ze moja babka [ktora nie zyje od 30 lat] puszczala sie z sasiadem i w mojej opinii nalezy mi sie czesc majatku po tym sasiedzie bo jestem jego potomkiem, ale po oficjalnym dziadku tez chce spadek bo to wkoncu maz mojej babci"
. kto wie..