36 LAT TEMU TYSON ZOSTAŁ MISTRZEM ŚWIATA
Dokładnie 36 lat temu na ringu w Las Vegas Mike Tyson został najmłodszym w historii mistrzem świata wagi ciężkiej. Miał niewiele ponad 20 lat, gdy cały bokserski świat legł u jego stóp. Do walki o pas WBC wychodził jako zdecydowany faworyt, co biorąc pod uwagę jego wiek i brak doświadczenia w walkach z klasowymi rywalami, było naprawdę wyjątkowe. Urzędujący mistrz, pochodzący z Jamajki, lecz reprezentujący barwy Kanady, Trevor Berbick nie był może wielkim pięściarzem, ale miał za sobą 10-letnią karierę z 36. pojedynkami oraz sławę ostatniego pogromcy legendarnego Muhammada Alego (choć w istocie pokonał zaledwie marny cień Alego). Wytrzymał też w ringu 15 rund z samym Larrym Holmesem, przegrywając jedynie na punkty, a pas mistrzowski zdobył po wyrównanej walce z Pinklonem Thomasem.
Warto wspomnieć, że pokonany przez Berbicka Ali przed walką podszedł do Tysona i poprosił młodego pięściarza: "skop mu za mnie tyłek".
Berbick uznawany był za walecznego pięściarza, jednak walki z Tysonem chciał uniknąć. Za młodym wilkiem ciągnęła się już wtedy zła sława ringowego niszczyciela, który z 27 walk większość wygrał przez nokaut w pierwszej lub drugiej rundzie. Dwumilionowe honorarium skłoniło ostatecznie mistrza świata do podjęcia wyzwania i na swoje nieszczęście wieczorem 22 listopada 1986 roku wszedł do ringu z "Bestią". Walkę przegrał na dobrą sprawę zanim się zaczęła. Gdy Berbick wybrał czarny kolor spodenek, Tyson zapłacił kilka tysięcy dolarów kary, byle tylko móc walczyć również w tym kolorze, który miał na sobie w dotychczasowych pojedynkach. Nie okazywał mistrzowi respektu, prowokował go już wcześniej podczas oficjalnego ważenia i od pierwszego gongu rzucił się do huraganowego ataku. To on wyglądał w tej walce na prawdziwego mistrza, a Berbick na przerażonego skazańca rzuconego na pożarcie lwu.
Bez wątpienia Tyson chciał walkę skończyć jak najszybciej, może również dlatego, że był osłabiony kuracją antybiotykową, którą musiał odbyć, by pozbyć się choroby wenerycznej złapanej kilka tygodni przed pojedynkiem. W związku z tym mógł obawiać się o swoją kondycję, gdyby walka trwała zbyt długo. Ale wszystko skończyło się bardzo szybko, już w drugiej rundzie, co zresztą zapowiadał Tyson, gdy Berbick najpierw padł po sierpowym pretendenta, a gdy z trudem pozbierał się, w ostatniej minucie tego starcia lewy sierp "Żelaznego" ponownie powalił go na deski. Berbick próbując powstać zataczał się jak pijany po ringu, łapiąc się lin i przewracając bezradnie. Sędzia Mills Lane nie miał innego wyboru, jak przerwać walkę, ogłaszając zwycięstwo Tysona. W ciągu kilku kolejnych miesięcy Tyson do zdobytego na Berbicku pasa WBC dorzucił pasy WBA oraz IBF i mając zaledwie 21 lat został niekwestionowanym mistrzem wszechwag, pierwszym od ponad ośmiu lat. I choć jego bokserska kariera obfitowała we wzloty i upadki, a jej poszczególne etapy znaczone były dramatycznymi wydarzeniami w życiu osobistym, stał się legendą za życia. Uznawany jest za jednego z najlepszych mistrzów wagi ciężkiej w historii, oraz obok Muhammada Alego jest bez wątpienia najbardziej znanym pięściarzem na świecie. Trudno byłoby znaleźć człowieka, który nigdy nie słyszał o Tysonie. "Żelazny Mike" z wielkiego mistrza przeobraził się w globalną ikonę popkultury.
Chyba jednak Mike jeśli chodzi o popularność przebił Alego. Ali nie wzbudzał takiej grozy i nie demolował aż tak widowiskowo przeciwników.
Całkiem nieźle jak na 20latka .
Ciekawe ile hamburgejros wołowinos opierdzielił żeby tak wyglądać.
A Trevor jednak miał serce do walki po tylu bombach i kilku nokdaunach na łeb próbował wstawać i walczyć !!!
Prawie jak Joshua w pierwszej walce z Małym Grubaskiem
Oczywiście lekko ironizowałem .
On po pierwszym nokdaunie szukał wzrokiem białego ręcznika