WAŁUJEW MIGA SIĘ OD WOJSKA I WYJAZDU NA FRONT?
Gdy we wrześniu ogłoszono mobilizację w Rosji, były mistrz świata wagi ciężkiej i zwolennik Władimira Putina Nikołaj Wałujew zadeklarował, że stawi się w wojskowej komisji rekrutacyjnej. Gdy jednak otrzymał od niej wezwanie, najwyraźniej przeszła mu ochota na wojowanie.
- Część armii rosyjskiej, którą dysponujemy i oddziały milicji republiki Donbasu to za mało. Częściowa mobilizacja następuje, abyśmy mogli uwolnić większy zasób bojowy - powiedział we wrześniu Wałujew w rozmowie z portalem Izwestia, ogłaszając przy tym, że "idzie w kamasze".
Natomiast rosyjski magazyn Life poinformował w tym tygodniu, że Wałujew spędził noc w szpitalu z powodu bólu nogi, na który zaczął narzekać. Podejrzenia rosyjskich internautów budzi fakt, że ów ból dotknął byłego czempiona akurat po otrzymaniu wezwania od ww. komisji rekrutacyjnej. I choć przedstawiciele Wałujewa dementują informacje o pobycie w szpitalu, sytuacja olbrzyma staje się coraz bardziej kłopotliwa.
Przypomnijmy, że w 2011 roku Wałujew wystartował w wyborach parlamentarnych, finalnie otrzymując funkcję deputowanego do rosyjskiej Dumy Państwowej z listy putinowskiej partii Jedna Rosja.
Poparcie Wałujewa dla zbrodniczego reżimu Putina było również widoczne po lutowym wybuchu wojny w Ukrainie, gdy Wałujew nazwał wyjeżdżających z Rosji zagranicznych sportowców "uciekającymi szczurami".
;-)