ANDRE WARD STAWIA PYTANIA DOTYCZĄCE PRZYSZŁOŚCI JARONA ENNISA
Jaron Ennis (29-0, 27 KO) to jedna z największych nadziei amerykańskiego boksu i puka już do drzwi walk mistrzowskich w wadze półśredniej. Rodak Ennisa, mistrz olimpijski z Aten i były zawodowy mistrz świata w kategoriach super średniej i półciężkiej - Andre Ward - stawia tymczasem ważne pytania dotyczące przyszłości zawodnika z Filadelfii.
- "Boots" Ennis musi odpowiedzieć na wszystkie trudne pytania, na które musieli odpowiadać wszyscy najlepsi. Co się stanie, kiedy dostaniesz konkretnie w twarz po raz pierwszy w życiu? Co się stanie, kiedy walka nie będzie szła po twojej myśli? Co się stanie, kiedy zostaniesz zraniony i ktoś tobą zachwieje? - powiedział Ward.
- Ostatnie pytanie to: co się stanie, kiedy poziom rywali wzrośnie? Musiał na nie odpowiedzieć każdy wielki czempion. Natomiast jeśli chodzi o tzw. test oka, o to, jak wygląda na razie w ringu Ennis, to oczywiście zdaje ten test celująco - dodał jeden z najlepszych amerykańskich zawodników XXI wieku.
Ward powinien w przyszłym roku doczekać się wielkich walk z udziałem Ennisa. Jego ludzie naciskają m.in. na federację IBF w sprawie obowiązkowej obrony, w której Errol Spence Jr - mistrz IBF, WBC i WBA - miałby się zmierzyć z Ennisem.
i kolejne pytanie od Warda co jak dostanie propozycje walki poza USA gdzie nie będzie miał swoich sedziów :)
Abstrahując po co takie rozkminy, puki jest w formie niech robi swoje a jak trafi na mocniejszego to trudno przegra i wroci silniejszy, porażka powinna istniec w boksie jak w mma a nie bronienie 0 w rekordzie jak nie wiadomo czego.
to jest oczywista oczywistość i tym większe było rozczarowanie jak tak wybitny zawodnik uciekał się do ciosów w jaja i jeszcze większy był skandal z zachowania sędziego w walce o tak wysoką stawkę i pomyśleć, że Gołotę to chciano na miejscu zlinczować za coś podobnego.