MACHMUDOW POZNAŁ RYWALA NA GRUDZIEŃ
Poznaliśmy nowe nazwisko rywala dla Arslanbeka Machmudowa (15-0, 14 KO). Jedyny dotąd osiłek, który zdołał przewrócić Mariusza Wacha, wróci do akcji 16 grudnia.
Pierwotnie naprzeciw niego miał stanąć niespełniony koszykarz, jeszcze większy niż Rosjanin Raphael Akpejiori. Ostatecznie przeciwnikiem będzie Michael Wallisch (23-5, 16 KO). Niemiec jest solidny, ale wszystkie poważniejsze walki w karierze przegrał przed czasem. Tym razem powinno być podobnie.
W najnowszym rankingu federacji WBC Machmudow - już licencją kanadyjską, okupuje czwarte miejsce. Władze World Boxing Council wyznaczyły go do przyszłorocznego półfinału eliminatora do pasa wagi ciężkiej. Jego przeciwnikiem w takiej potyczce powinien być Żan Kosobucki (19-0, 18 KO) z Kazachstanu. Najpierw jednak trzeba odprawić Wallischa...
Jak już Was informowaliśmy wcześniej, na rozpisce w innej walce wagi ciężkiej rywalizować będą Simon Kean (21-1, 20 KO) i Eric Molina (29-8, 21 KO).
Po cichu liczę na radzieckie grzmoty w stylu Wychryst - Kiladze, gdzie wióry aż latały. Tylko żeby nikt nadgorliwy im nie przerywał.
O Machmudowie wiele już wiemy - przeszedł solidną weryfikację z Wachem i Takamem, pokazał moc, ale i nie porwał. Wiadomo, że mistrza z niego nie będzie.
O Kossobuckim wiemy mniej. Z jednej strony na takim poziomie jeszcze nie boksował a zatem nie udowodnił wartości, ale z drugiej nie znamy też jego sufitu, a są podstawy, by przypuszczać, że wiele potrafi i jego sufit może być wyżej, niż Arslanbeka.