IBF: USYK MUSI TERAZ WALCZYĆ Z HRGOVICIEM
Bycie mistrzem to zaszczyty, ale i obowiązki wobec federacji. Przekonuje się o tym Aleksander Usyk (20-0, 13 KO), któremu federacja IBF wyznaczyła obowiązkową obronę.
Status challengera do tronu International Boxing Federation wagi ciężkiej nabył Filip Hrgović (15-0, 12 KO), który w sierpniu wypunktował Zhanga Zhilei. Ukraiński technik - mistrz IBF/WBA/WBO wagi ciężkiej, miał nadzieję na unifikację z Tysonem Furym (32-0-1, 23 KO), lecz póki co będzie musiał odprawić Chorwata.
Grupy Matchroom Boxing i Wasserman Boxing, które współpromują Hrgovicia, poprosiły o natychmiastowy przetarg, który wyłoniłby organizatora pojedynku, pomijając w ten sposób czas dla zespołów na negocjacje.
Usyk w ostatnim występie po raz drugi wypunktował Anthony'ego Joshuę, na którym wcześniej zdobył mistrzowskie pasy.
Gdyby strony Usyka i Furego prowadziły zaawansowane rozmowy, albo były już dogadane na początek nowego roku, to nikt by się w to nie mieszał. A czeka jeszcze Joyce po linii WBO.
To będzie deklasacja 12 do zera.
Młodziutki Dubois pokazał jeśli ktoś oglądał uważnie jak walczyć z Joycem którego defensywa jest słaba i polega na przyjmowaniu ciosów. To też byłby "missmatch" dla Usyka
Ale przynajmniej by się to jakoś oglądało
i wcale nie uważam, że to łatwa walka dla Ukraińca. Horwat coś potrafi, ma za twardy łep na ciosy Olka, przegra ale wymęczy go fizycznością. Dla Usyka, na pewnym poziomie w HW nie ma łatwych pojedynków.