SHIELDS: CANELO NIE BĘDZIE WALCZYŁ Z MORRELLEM
Jednym z najważniejszych wydarzeń ostatniego weekendu było zwycięstwo kubańskiego mistrza świata WBA Regular wagi super średniej Davida Morrella (8-0, 7 KO) nad Aidosem Jerbosinulijem (16-1, 11 KO). Niestety Kazach musiał zostać po tej walce wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej. Trener Kubańczyka, Ronnie Shields podsumowuje natomiast występ swojego podopiecznego od strony sportowej.
- Nie chcę, żeby Morrell za wszelką cenę ścigał teraz Davida Benavideza czy Caleba Planta (Benavidez zmierzy się z Plantem w pierwszej połowie przyszłego roku - przyp. red.). Benavidez nie jest teraz najważniejszy. Morrell chce walczyć z Canelo Alvarezem, ale oczywiście Canelo nie będzie z nim walczył. Kto następny? Jak zawsze wszystko zależy od menadżerów, ja muszę po prostu zajmować się odpowiednim planem na kolejną walkę, niezależnie od rywala - powiedział Shields.
- Potrzebujemy jeszcze dwóch czy trzech walk, żeby David walczył tak, jak zaplanowaliśmy. Widzieliście różnicę w walce z Jerbosinulijem. Morrell boksował wtedy, kiedy było trzeba i trzymał się środka ringu. Zrobił kilka błędów, ale wykonał plan w stu procentach (...) - dodał amerykański fachowiec, były pretendent do tytułu mistrza świata wagi junior półśredniej, jako trener znany ze współpracy z ikonami światowego boksu (wśród nich byli m.in. Mike Tyson, Evander Holyfield czy Pernell Whitaker), swego czasu pracujący również z polskimi gwiazdami: Tomaszem Adamkiem i Arturem Szpilką.
Przed title shotem warto aby starł się z kimś na poziomie Uzcateguia czy Gongory a potem na przykład z Plantem, bo obstawiam że jednak Benavidez go pokona. Choć osobiście tam kibicuje Calebowi..