CHISORA WIDZI SWOJĄ SZANSĘ W SŁABSZYM NAROŻNIKU FURY'EGO
Dlaczego Dereck Chisora (33-12, 23 KO), który już dwukrotnie dostał lanie od Tysona Fury'ego (32-0-1, 23 KO), za trzecim razem miałby wygrać? Pretendent do pasa WBC wierzy, że dużą rolę odegra tym razem narożnik Fury'ego.
W drodze do pierwszego panowania trenerem Tysona był jego wujek - Peter Fury. Potem zastąpił go Ben Davison, a dziś za przygotowania championa odpowiada Javan "Sugar" Hill. Chisora przekonuje, że Fury pod ręką swojego wujka był dużo bardziej niewygodnym przeciwnikiem.
- Kiedy Fury miał w narożniku wujka Petera, jego boks cechowało dużo sztuczek, bo takim trenerem jest również Peter Fury. On lubił czymś zaskoczyć rywala. Tyson jest duży i silny, ale walcząc z "Sugar" Hillem po prostu idzie na przełamanie, wykorzystując swoje warunki i siłę. Mi to na rękę, może być naprawdę ciekawie - przekonuje były mistrz Europy wagi ciężkiej.
- Mam dwóch dużych sparingpartnerów. Jeden walczy z normalnej pozycji, drugi jako mańkut, wszak nigdy nie wiadomo, jak zaboksuje Fury. Problem w tym, że ci więksi zawodnicy nie potrafią się tak ruszać w ringu jak Tyson. Wierzę jednak, że trzecia walka będzie inna niż dwie pierwsze - dodał Chisora.
Ale i tak raczej bezsensu
Ale nowy trener poprawił jego siłę ciosu więc będzie wygrana przez knockout….
Walka tylko dla kasy.
Dobre:D