DOPINGOWY RECYDYWISTA MILLER Z SZANSĄ NA ROZPĘDZENIE KARIERY
Czarny charakter wagi ciężkiej, przyłapany ponad trzy lata temu na stososwaniu dopingu pogromca m.in. Tomasza Adamka (2018) i Mariusza Wacha (2017), Jarrell Miller (25-0-1, 21 KO) ma ponownie szansę na duże walki. Komisja Sportowa Stanu Nevada właśnie uchyliła mu zawieszenie i przyznała licencję, dzięki której może boksować na terenie całego kraju.
W kwietniu 2019 roku oficjalnie ogłoszono wykrycie w organizmie Millera endurobolu, a potem poinformowano, że Amerykanin brał również HGH (hormon wzrostu) i EPO. Nie dopuszczono go do czerwcowej, mistrzowskiej walki z Anthonym Joshuą w Nowym Jorku (został zastąpiony przez Andy'ego Ruiza i Meksykanin sensacyjnie wygrał, a w grudniowym rewanżu stracił pasy), ale federacja WBO zawiesiła go tylko na pół roku. Amerykanin miał wrócić na ring w lipcu 2020, ale ponownie wykryto u niego endurobol.
Ostatecznie Miller został zdyskwalifikowany na dwa lata i wydawało się, że możemy go już nie zobaczyć w ringu. Wrócił jednak w 2022 roku - w czerwcu pokonał Ariela Bracamonte, a miesiąc później Dereka Cardenasa. Po ww. decyzji o przyznaniu Millerowi licencji jego kariera w USA może znowu nabrać tempa. Na razie zobaczymy anonsowaną niedawno walkę Millera w Tanzanii - 4 listopada zmierzy się tam z Awadhem Tamimem (15-5, 10 KO).
Coś na ten temat by powiedział Dos Santos po demolce z rąk turbo Velasqueza. Junior utracił duszę i jego kariera zaczęła się staczać, podobnie, jak i Cain'a po wprowadzeniu wzmożonych rygorów.