USYK: GDY UPORAM SIĘ Z FURYM, USIĄDZIEMY DO ROZMÓW Z WILDEREM
Aleksander Usyk (20-0, 13 KO) chce w przyszłym roku udowodnić swoją klasę w walkach z Tysonem Furym (32-0-1, 23 KO) oraz Deontayem Wilderem (43-2-1, 42 KO).
Prawdopodobnie już w czwartek odbędą się pierwsze rozmowy w sprawie unifikacji Fury'ego - mistrza WBC, z Usykiem, championem IBF/WBA/WBO. Więcej o tym pisaliśmy TUTAJ >>>
Fury wcześniej, bo już 3 grudnia, w dobrowolnej obronie tytułu skrzyżuje rękawice z Dereckiem Chisorą (33-12, 23 KO).
- Kiedy już uporam się z Furym, potem usiądziemy do rozmów w sprawie walki z Wilderem - powiedział Usyk na wieść o 37. urodzinach "Brązowego Bombardiera".
- Bardzo podoba nam się idea walki z Wilderem w niedalekiej przyszłości. Wagę mają podobną, nie będzie przewagi szybkości po żadnej stronie, to naprawdę fajne zestawienie - dodał Aleksander Krasjuk, promotor Usyka.
Usyk z Wilderem gigantycznym faworytem (85/15)
Inna sprawa to, że Usyk po Furym już raczej nie będzie miał ochoty na boksowanie. To jest materiał na przynajmniej dwie walki, zakładając obustronną klauzule rewanżową, która na pewno będzie w takiej konfrontacji. Myślę że Usyk po dwóch takich walkach będzie mocno zmaltretowany i niektórzy bardzo się zdziwią przebiegiem tych walk. Prawda jest taka że Usyk urósł po Joshule, bo ten zawsze był przeceniany. Już jego walka z Ruizem powinna dać do myślenia, że skoro taki ktoś może mu zafundować taki wpierdol, to może to zrobić wielu pięściarzy i nie trzeba być nikim wyjątkowym. I też trzeba wziąć pod uwagę, że Joshua zrobił w tych walkach wszystko, żeby Usyk mógł wznieść się na wyżyny. Włącznie z tym durnym atakiem w 9 rundzie, bo to była chyba najgłupsza rzecz jaką zrobił w tym pojedynku, po prostu oddając w ten sposób 3 ostatnie rundy, które zaważyły na jego porażce. Bo to było jasne, że jak go tym szturmem nie przełamie, to Usyk podkręci tempo i wygra ze zmęczonym Joshuą.