GIGANTYCZNY ROZMACH FURY'EGO: STOCZĘ JESZCZE DWADZIEŚCIA WALK
3 grudnia w Londynie czeka nas stadionowa walka będąca zapewne ostatnim aktem trylogii - Tyson Fury (32-0-1, 23 KO) kontra Dereck Chisora (33-12, 23 KO) o należący do Fury'ego pas mistrza świata WBC wagi ciężkiej. Czempion wraca z ogłoszonej w kwietniu emerytury i twierdzi, że jego kariera znów nabierze gigantycznego rozmachu.
- To nie jest moja ostatnia walka w Wielkiej Brytanii. Stoczę jeszcze dwadzieścia walk. Mam nadzieję, że podczas mojego pojedynku z Dereckiem Chisorą na stadionie Tottenhamu będzie padać. Skąpiemy was wszystkich w krwawej wojnie, obiecuję - powiedział Fury.
Przypomnijmy, że po trzeciej walce z Chisorą Fury (pogromca Chisory z 2011 i 2014 roku) chce stoczyć w pierwszej połowie przyszłego roku pojedynek o wszystkie pasy z mistrzem IBF, WBA i WBO Aleksandrem Usykiem.
Jeżeli "Król Cyganów" pokona Chisorę i Usyka, następnym rywalem ma być wicemistrz olimpijski z 2016 roku, obowiązkowy pretendent WBO Joe Joyce, z którym Fury krzyżował już rękawice na sparingach, a dziś łączy ich również wspólny promotor - Frank Warren.
Kibice wciąż liczą na konfrontację Fury'ego z Anthonym Joshuą, jednak obecnie wydaje się, że może nas ona czekać dopiero w 2024 roku, wskazuje na to zarówno fiasko niedawnych negocjacji na linii Fury-Joshua (Queensberry Promotions-Matchroom Boxing), jak i wypowiedzi obozu "Króla Cyganów".
Koń go kopnął w łeb gdy był mały
Choć bądź co bądź barwna to postać.
chisora 3,4,5,6,7 i może jeszcze 8 jakby ktoś miał wątpliwości.
wilder 4,5,6,7,8
do tego trylogia z charrem i na koniec jakiś wallin którego fury totalnie zignoruje i niespodziewanie przegra.
Kurwa sto dwadziescia...co za KLAUN.