BIWOŁ O WALKACH Z RAMIREZEM, BETERBIJEWEM I CANELO
Mistrz świata WBA wagi półciężkiej Dmitrij Biwoł (20-0, 11 KO) zmierzy się 5 listopada w Zjednoczonych Emiratach Arabskich z Gilberto Ramirezem (44-0, 30 KO). Rosjanin prezentuje przed tym pojedynkiem charakterystyczne dla siebie spokój i pewność wytrawnego czempiona.
- Zacząłem obóz przygotowawczy w Kirgistanie, potem kontynuowałem go w Rosji, a obecnie jestem już w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Jesteśmy na ostatnim etapie. Co powiem o moim rywalu? Dobrze go znam, oglądałem jego walki i miałem okazję z nim sparować gdy był mistrzem świata wagi super średniej. Jest większy ode mnie, dlatego znaleźliśmy odpowiednich sparingpartnerów, choć nie było łatwo o zawodników wysokiej jakosci - powiedział Biwoł.
- Przed walką z Canelo Alvarezem (w maju tego roku - przyp. red.) czułem, że potrzebuję wielkiego zwycięstwa. Kiedy oglądałem jego walki, patrzyłem na niego jak na człowieka, nie jak na boga. Zauważałem zarówno zalety, jak i wady Canelo i wiedziałem, że mogę z nim wygrać. Boksuję całe życie i potrafię trzeźwo ocenić rywala. Miałem pod kontrolą cały pojedynek z Alvarezem. Obawiałem się decyzji sędziów, ale robiłem swoją robotę - dodał Rosjanin.
- Mam nadzieję, że zwycięstwo z Canelo otworzyło mi drogę do kolejnych wielkich pojedynków. Teraz chcę przede wszystkim walki o wszystkie pasy wagi półciężkiej z Arturem Beterbijewem, ale jeżeli będę musiał znowu walczyć z Canelo (Meksykanin chce aktywować klauzulę rewanżową - przyp. red.), nie mam z tym problemu - podsumował temat jeden z najlepszych bokserów na świecie.