MARCA: PIJANY CANELO ROZPĘTAŁ AWANTURĘ NA URODZINACH CÓRKI
Jeden z najlepszych bokserów na świecie, król wagi super średniej Saul Alvarez (58-2-2, 39 KO) zorganizował w ostatnią sobotę imprezę urodzinową z okazji piętnastych urodzin swojej córki - Emily Cinnamon. Według informatorów dziennika Marca urodziny wymknęły się jednak spod kontroli, gdyż Canelo przesadził z alkoholem.
Jak donosi Marca, pijany Meksykanin wyrzucił ze swojego rancza w Guadalajarze (to właśnie tam odbywała się impreza, której gośćmi było wiele sław z różnych dziedzin życia) członków niezwykle popularnego zespołu Grupo Firme.
Zespół był podobno zaprzyjaźniony z Canelo, a jego córka była - lub nadal jest - wielką fanką Grupo Firme. Podczas imprezy urodzinowej goście usłyszeli takie przeboje grupy jak m.in. "En tu perra vida", "El Toxico" cz "Pideme" - niektóre wykonywane wraz z Alvarezem, który bardzo lubi śpiewać w gronie rodzinnym.
Ostatecznie jednak urodziny Emily Cinnamon zakończyły się awanturą, mówi się o wiązankach wyzwisk, jakie Canelo rzucał w stronę opuszczających ranczo muzyków.
Przypomnijmy na koniec, że już dziś dużo się mówi o rewanżowej konfrontacji Alvareza z mistrzem świata WBA wagi półciężkiej Dmitrijem Biwołem, który pokonał Meksykanina w maju tego roku. Canelo twierdzi, że jest w stanie zdominować rewanż.
17 września Alvarez wygrał jednogłośnie na punkty trzecią walkę z Giennadijem Gołowkinem, ale ma problemy z kontuzją lewego nadgarstka i wróci najwcześniej w maju przyszłego roku.
Natomiast Dmitrij Biwoł zmierzy się 5 listopada z Gilberto Ramirezem, który jest niewątpliwie trudną przeszkodą na drodze do pojedynku Biwoł vs Canelo II.
wypija też dużo, butelki to całe
nabiera odwagi i dymi w tancbudach
lubi go jedna, podobna tam ruda
co kręci biznesem, licząc dolary
peso też euro i złote dinary
czasami wymienia na wołowinę
potem to serce, gołębie ma siłę
gnębi rywali, w ringu w ten sposób
jak muchy padali, to jego też zasób
energii co nosi i wielkiej to chwały
siłą on grozi, ten król jest wybrany
tłumy go wielbią i niosą na szczyty
siedząc na tronie, bywają też zgrzyty
przedobrzy z mięsem, typowa to bomba
moc go roznosi, jest wtopa cóż szkoda
„Canelo” Alvarez jest złotym cielcem
idzie po swoje z gołębim to sercem
wspaniałomyślny i z wielką to duszą
odprawia kolejnych, co paść przed nim to muszą
Byle na szczycie, osiąść na stałe
niczym kropelka, przykleić to trwale
trwać w swojej magii i hegemonii
od takiej passy, rzadko kto stroni
jedzie na maksa, prawdziwa gangsterka
żarcie sędziowie to żadna fuszerka
pełna profeska i sztab topowy
Saul zawsze jest czysty, silny wzorowy
zawodnik sportowiec, pełną to gębą
chce wszystkich tytułów, będąc najlepszym
kibice dobrze, o tym też wiedzą
on tylko potwierdza i fanom to wieszczy
że król jest jeden, choć bywa człowiekiem
czasami se golnie, zakończy to bełtem
trochę pospina i zrobi też burdę
wydając tak siano, zabija swą nudę
„Canelo” Alvarez jest złotym cielcem
idzie po swoje z gołębim to sercem
wspaniałomyślny i z wielką to duszą
odprawia kolejnych, co paść przed nim to muszą
Skąd wiesz, że byli nieprzyjemni ? To, że miał prawo - zgadzam się, zwlaszcza jezeli nie zrobil im zadnej krzywdy (tak jak kilka lat temu U. Solisowi łamiąc mu szczęke i wybijajac zęby), popisal sie za to jako gospodarz i ojciec (najebany w święto nieletniej córki)
Prawdopodoboienstwo, ze spozyl tylko troche i mial powod do ich wyrzucenia jest takie samo jak to ze napierdolony w trzy pizdy sobie cos ubzdural i wywalich ich na zbity pysk bez powodu. Sama "pudelkowy news" nie wspomina nic o okolicznosciach - jak do tego doszlo oraz czy Canelo byl lekko wypity czy zbombardowany. Wiec zadnej tezy nie mozna wykluczyc a Polakos jak zawsze na sile usprawiedliwia poczynania swojego bożka.
Może film 7 psychopatów ? :)
Oczywiście nie wiem, co się tam wydarzyło. Ale jeśli przekaz odpowiada prawdzie, czyli "Canelo rozrabiał po pijaku", to mamy do czynienia z szybkim schyłkiem gwiazdora.
Ale urodziny córki rządzą się swoimi prawami: trzeźwy czy schlany, miał prawo wyrzucić na zbity pysk kogo chciał z chałupy.
https://www.insider.com/hennessy-became-integral-in-canelo-alvarezs-rise-to-prominence-2022-9
Wszyscy nie mozemy sie juz doczekac zeby zobaczyc jak bedzie "dominowal" w rewanzu LOL
https://www.youtube.com/shorts/axuyZ2B46qo
:)
Ty tez podobno byles zaproszony ale jako męska dziwka , tylko matka ci kasy nie dala na bilet, ciekawe czemu? ;)
Pewnie dlatego mi nie dała na bilet, o ile na urodziny sprzedaje się bilety, bo od jakichś 22 lat jestem aktywny zawodowo i sam bym go sobie kupił..
Chyba twoje LOL
Prawdopodobnie sytuacja jest rozdmuchana i może pokłócili się delikatnie, a on wypił drinka. Jest jednak też szansa, że zachował się jak cham i burak i się najebał i wyjebał gości (koledzy jak i pracownicy) na urodzinach córki. Oczywiście, że miał prawo tak jak masz prawo na własnym weselu wypierdolić z niego gości. Kwestia tego czy zachowanie było w porządku, a sugerowanie jakoby koledzy, muzycy fikali do superczempiona kurwa boksu jest debilne. To jakby dietetyk Kliczki fikał do niego.
Polakos by oczywiście go bronił nawet, gdyby zajebał bombę małoletniej córce - bo fikała xD zatem jego opinia jest w zasadzie bezwartościowa.
Nie wiem czy był pijany, czy lekko się napił, czy sytuacja miała miejsce, czy nie ale bronienie przez niektórych hipotetycznego takiego zachowania to szczyt hipokryzji.
"Polakos by oczywiście go bronił nawet, gdyby zajebał bombę małoletniej córce - bo fikała xD zatem jego opinia jest w zasadzie bezwartościowa."
hehehe
Tutaj wiekszosc widzi to trzezwo, tj. ciezko powiedziec co sie wydarzylo i kto ponosi wine [np. moralna bo o innej nie ma mowy] (o ile jakas wina jest) oprocz wlasnie rzecznikosa, który akonto usprawiedliwia Canelo (rowniez nie wiedzac co sie wydarzylo) - moze to troche dziwic, bo powinien raczej czuc zal ze nie zostal tam zaproszony
Usprawiedliwiasz bo z góry zakładasz, że to muzycy fikali oraz wykluczasz, że Alvarez mógł miec taki kaprys. Po prostu wypierwsz inny (możliwy) scenariusz. Oczywiście może być tak jak piszesz, Twoj problem jest w tym że nie przyjmujesz do wiadomości, że mogło byc inaczej.
to na logikę czy łatwość w wyobrażeniu? Oczywiście, że tak mogło być jak piszesz. Tylko, że ty zawsze czymś się tam zasłaniając (logiką, wyobraźnią obiektywizmem) na końcu i tak wszystko interpretujesz na korzyść Canelo. Być może kiedyś również pojawi się jakiś news dot. ekscesów lub sytuacji kontrowersyjnych, negatywnych z udziałem Canelo. Może znowu będą to sprawy nie do oceny, rozstrzygnięcia, ale jedno jest pewne :). Już wiesz co? :) Pewne jest to, że co by Canelo nie zrobił, ty będziesz interpretował wszystko na jego korzyść. Twoje uwielbienie do niego nie zna granic i dawno wykroczyło poza sport, kibicowanie, dotyczy już (jak tutaj) obyczajowości, i pewnie twojej intymności :) Jesteś z nim związany na dobre i złe, choć on o tym nie wie - piękna, nieodwzajemniona miłość :) No chyba, że mu już wysyłasz staromodne, perfumowane liściki... to już wie :)
A jakby tak Canelo w ślad za Łajlderem pojechał do papieża i tak niespodziewanie podczas audiencji pociągnął mu z barbary bądź sprzedał liścia? To co? Zinterpretowałbyś to jako pierwszą oficjalną walkę Canelo na wyjeździe? :) Wraziłbyś oburzenie z powodu nie dopisania mu do rekordu tak znamienitego nazwiska ? :)
"to po prostu przedstawiłem swój punkt widzenia" o jednym mogę cię zapewnić - wszyscy tutaj wiedzą jaki jest i będzie twój punkt widzenia na temat choćby na milimetr zahaczający o osobę Canelo.
"Co do tego, że wszystko rozpatruje na korzyść Canela to się nie zgodzę walkę z Bivolem punktowałem na korzyść tego drugiego. Też jak coś mi się nie podoba to nie mam problemów żeby skrytykować. " bo tutaj było to tak ewidentne zwycięstwo bawoła, że nie było miejsca na interpretacje co do wskazania zwycięzcy. Oczywiście na innych polach już działałeś z tą procanelowską interpretacją - tłumaczenie jego przegranej chociażby :)
No faktycznie Canelo wybitny nie jest i tłumaczenie "zawodnik z wyższej kategorii walczył z zawodnikiem z niższej i to staram się wyłapywać przy okazji wszystkich walk które komentuje bo to jednak dość istotne szczegóły". Canelo to jednak tłumaczy - masz rację. Przecież to nie jest tak wybitny zawodnik jak Usyk, co będąc "w charakterze gościa" i w dodatku wyraźnie mniejszego od AJa pokonał go dwa razy i w między czasie był na wojnie. Dla Canelo to już za dużo - masz rację, to "istotny szczegół".
:)
Na tobie na pewno, tylko sie nie zmocz sie z wrazenia LOL
"pod względem jakości i ilości skalpów Meksykanin tutaj góruje." Canelo nie góruje za to ty na pewno jak zwykle szczytujesz. W sumie przynajmniej jesteś z tym szczęśliwy więc nie będę tego szczęścia burzył, bądź sobie jak Cypher z Matrixa - masz do tego święte prawo.
Są wydarzenia, dokonania ... i są ich okoliczności - to one służą do ich oceny.