WZRUSZAJĄCA SCENA - WILDER PRZEPRASZA HELENIUSA, TEN KOŃCZY KARIERĘ
- Bez względu na wynik tej walki pozostaniemy kumplami - mówił kilka dni temu Deontay Wilder (43-2-1, 42 KO). I chyba nic się nie zmieniło, bo Wilder poszedł przeprosić Roberta Heleniusa (31-4, 20 KO), którego znokautował kilkadziesiąt minut wcześniej.
Po ciężkim nokaucie pod koniec pierwszej rundy dwumetrowy Fin został natychmiast odwieziony do szpitala na obserwację. I szybko wrócił do hotelu. A wtedy z odwiedzinami przyszedł "Brązowy Bombardier".
- Wszystko w porządku? Kocham cię stary, przepraszam - powiedział Wilder.
- Nie przepraszaj, to jest twój czas. Mój właśnie się skończył, byłem w boksie przez 25 lat. Odchodzę, ale dziękuję za tę szansę - odpowiedział Helenius, w przeszłości wielokrotny sparingpartner Amerykanina.
Poniżej pełna scena, która pokazuje tą drugą, piękną stronę boksu.
Widać różnice między Wilderem a AJem. A obaj koloru tego samego
Przypomnij sobie jego zachowanie po II i III walce z Fury'm, zwłaszcza po II jak stempel do Choroszczy był bliski dla jego XD
Ale za wczorajsze zachowanie szacun.
Być może uderzenie głową dało efekt ciężkiego ko....
Bo cios zadany jak młotkiem tyle że inaczej ułożoną dłonią nie mógł mieć takiej mocy obalającej.
Helenius mógł zawalczyć z A.J. i pewnie by tak nie skończył.