JARRELL MILLER KRYTYKUJE HEARNA ZA POSTAWĘ WOBEC DOPINGU BENNA
Przyganiał kocioł garnkowi... Jarrell Miller (25-0-1, 21 KO) krytykuje Eddiego Hearna za jego postawę wobec dopingowej wpadki Conora Benna (21-0, 14 KO).
W minioną sobotę miało dojść do starcia Benna z Chrisem Eubankiem Jr, ale kilkadziesiąt godzin przed terminem walki okazało się, że Conor wpadł na wyrywkowej kontroli organizacji VADA. Więcej o tym pisaliśmy TUTAJ >>>
Hearn - promotor Benna i organizator niedoszłej gali w Londynie, robił co mógł, żeby impreza i walka wieczoru doszły do skutku. W pewnym momencie wydawało się nawet, że ściągnie zagraniczną komisję, która usankcjonowałaby imprezę na swoich zasadach. Ostatecznie odpuścił i galę odwołano.
- Kiedy chodzi o jego zawodnika, wówczas Hearn stara się wszystko wypierać i udaje, że nic się nie stało. Ale kiedy na dopingu wpada zawodnik innej grupy, wówczas on ma bardzo dużo do powiedzenia, wręcz nie przestaje gadać. Wszyscy wiemy, że Eddie Hearn jest po prostu hipokrytą - powiedział Miller, który doskonale wie o czym mówi.
"Big Baby" miał podpisany kontrakt na walkę 1 czerwca 2019 roku z Anthonym Joshuą (wtedy 22-0, 21 KO), mistrzem IBF/WBA/WBO wagi ciężkiej, ale pięć tygodni przed terminem w jego organizmie również wykryto zakazane środki. Aż trzy. W miejsce Millera wskoczył Andy Ruiz Jr i wykorzystał życiową szansę. Millera zawieszono, a Hearn regularnie powraca do tamtych wydarzeń.
Przypomnijmy, że nieaktywny przez zawieszenia Miller wrócił w końcu po czterdziestu trzech miesiącach przerwy, notując w czerwcu i lipcu dwie wygrane.
Oznacza to, że promotor ma sprawić, żeby zawodnik dostawał jak najlepsze walki za jak najlepszą kasę. Jeśli wpadnie na dopingu, rolą promotora jest umniejszanie tego faktu albo podejmowanie wysiłków w celu wykręcenia się sianem. Dlatego Miller kieruje swoje żale pod zły adres. Powinien smęcić swojemu promotorowi, że nie wyciągnął go z gówna. A jeżeli promotor o koksowaniu Millera nie wiedział, w co nie wierzą, to powinien żalić się do lustra :)