TYSON FURY NIE WYKLUCZA CZWARTEJ WALKI Z WILDEREM
- Jeden odrzuca wielkie pieniądze żeby ze mną nie walczyć, a drugi zabiera mnie do sądu, żeby tylko znów zawalczyć. I to jest różnica między Wilderem a Joshuą - mówi Tyson Fury (32-0-1, 23 KO), mistrz świata wagi ciężkiej federacji WBC.
- Rok temu stoczyliśmy epicką walkę, kończąc jedną z najlepszych trylogii w historii boksu. I choć wygrałem wszystkie trzy walki, Wilder był godnym rywalem - mówi panujący mistrz, który w rzeczywistości wygrał dwie walki przed czasem, a jedną, tą pierwszą, zremisował. Zdecydowana większość autorytetów bokserskich widziała jednak wtedy przewagę Brytyjczyka.
- Wilder wraca za tydzień, życzę mu powodzenia. I nie skreślajcie pomysłu naszej czwartej walki. Nie mam nic przeciwko niej. Jeśli tylko on zostanie moim obowiązkowym challengerem, a ja nie dostanę z jakiegoś powodu walki z Usykiem, wówczas znów mogę stanąć w szranki z Wilderem. Bo przecież czy jest ktoś, kto nie zobaczyłby nas znów chętnie w ringu naprzeciw siebie? - kontynuował "Król Cyganów".
- Wilder zabrał mnie do pier***o sądu żeby tylko ze mną znów zawalczyć. A Joshua? Dostał gotowy kontrakt i nie dał rady go podpisać. Jeden gość ryzykuje miliony żeby tylko zawalczyć, drugi ucieka przed milionami. To właśnie różnica między Wilderem a Joshuą - zakończył Fury.
O tym samym pomyślałem. Fury może przegrać tylko na 3 sposoby:
1. Paść jak Pacquiao, a tego może dokonać tylko Wilder. Co prawda już raz sensacyjnie powstał po czymś takim, ale zawsze może mieć gorszy dzień, zlekceważyć przeciwnika/nie przygotować się jak trzeba, Wilder zaś może być mega zmotywowany i mieć akurat dyspozycję życia. Taka kumulacja czynników może przynieść niespodziewany wynik.
2. Doznać prawdziwej lub symulowanej kontuzji w trakcie walki - coś jak Kliczko z Byrdem. U Fury'ego raczej jednak nie byłaby ona symulowana, gdyż gdyby czuł, że nie wygra, rozegrałby to inaczej (przechodzimy do punktu 3). A, nie twierdzę wcale, że Kliczko symulował.
3. Gdyby Fury wiedział, że obrywa i nie mógł temu zaradzić, ratowałby się faulami prowadzącymi do dyskwalifikacji. Wolałby być zdyskwalifikowanym niż przegranym. Oczywiście przegraną miałby z automatu, ale nadal by gadał, że nie został pokonany i gdyby nie sędzia...
Tak zrobił Mike z Holyfieldem. W drugiej walce czuł, że nie wygra i początkowo sygnalizował sędziemu faule przeciwnika, skądinąd ewidentne. Tylko czy Mike w parze bawiłby się w takie donosicielstwo? Dawny Mike rozerwałby takiego kolesia na strzępy, a nie szukał ratunku u arbitra. Wtedy jednak to robił, a nic nie wskórawszy i nie chcąc znowu oberwać, wybrał dyskwalifikację. Pisałem tu niedawno o zadziwiającym podobieństwie dotyczącym różnych aspektów obu Tysonów. Różnica jest taka, że Fury raczej nie znajdzie swojego Douglasa, ale już Holyfielda może jak najbardziej. Albo lewisowego Rahmana, którym mógłby być Wilder. Czy też kliczkowego Byrda, którym może być każdy. Mogę się oczywiście mylić, ale tak to widzę.
Nie chciał darmowych milionów tylko chciał rewanżu.
A Pacmanowi Dynamita wyjątkowo nie leżał
Ja to w ogóle nie chcę już oglądać :/
No nie.. według mnie trzy walki przegrał Wilder w dodatku dwie ostatnie przez KO..no tak były to fajne walki ale sorry mistrz ma bronić pasa z nowymi zawodnikami..
Czwarta walka z bumem z Tuscaloosy pseudo krolem nokautu na ponad 30stu trzecio i czwartoligowych miernotach bokserskich, to jest to!
Kolejny fantastyczny dodatek do jakze bogatego resume naszego drogiego mistrza linearnego (Wallin, Schwarz, Pianeta, Seferi, Hammer, Abell, Maddalone, Pajkic i cruiser Cunningham ktory go zreszta posadzil).
Potem jeszcze dopiecie kolejnej mega trylogii z 39 letnim wozem z weglem Dereckiem Chisora, walka o mstrzostwo galaktyki z samym Manuelem Charrem i mozna spokojnie konczyc kariere jako mistrz wszechczasow opowiadajac niestworzone historie w mediach do konca zycia....
Co za klaun.
To potwierdzone info bo fakt nie mogę tam od kilku dni wejść..
Też mi się od razu przypomniały batalie Pacman vs JMM, przy czym JMM w pierwszych trzech walkach nie został tak sponiewierany jak Wilder z cyganem w ostatnich dwóch. No dobra w pierwszej leżał co chwilę, ale się szybko podnosił :)