EUBANK JR 'W NAGRODĘ' DOSTANIE WYŻSZY LIMIT?
Aż trzy zagraniczne komisje - nie tylko ta z Luksemburga, zgłosiły gotowość usankcjonowania sobotniej walki Chrisa Eubanka Jr (32-2, 23 KO) z Conorem Bennem (21-0, 14 KO). Trwa spór o to, jak i czy w ogóle rozegrać ten pojedynek.
Eddie Hearn, promotor Benna i organizator gali w Londynie, zapowiedział już, że nie skorzysta z zagranicznej komisji i nadal próbuje dogadać się z BBBoC - Brytyjską Radą Kontroli Boksu. I zdaniem dziennikarzy Daily Mail, do dopięcia walki jest bliżej niż dalej.
Ale mogą zostać wprowadzone małe zmiany. Umowny limit 71,2 kilograma, który faworyzował mniejszego Benna, może zostać podwyższony. A jeśli nie on, to przynajmniej górna granica nawodnienia na drugi dzień. Bo Eubank miał być jeszcze ważony w sobotnie południe.
O godzinie 17 polskiego czasu ma odbyć się konferencja prasowa. I podczas niej powinniśmy dostać odpowiedzi na wszystkie pytania...
Przypomnijmy, że wczoraj w południe gruchnęła informacja o tym, że wyrywkowa kontrola organizacji VADA wykryła w organizmie Benna zakazaną substancję. Więcej o tym pisaliśmy TUTAJ >>>
Benn też wiedział, że jest za mały, więc ze zrozumiałych względów szprycował się "teściem" i został złapany na stosowaniu "odbloku". Teoretycznie powinien za to wisieć co najmniej pół roku, z korzyścią dla boksu a przede wszystkim własnego zdrowia. Ale nie powisi, bo Edkowi szkoda kasy. Dlatego wymyślane są wymówki, które poziomem żenady przebijają nawet to, co wymyślali z "wołowiną" u galaktycznego mistrza wszechświata.
Zamiast tego "za karę" pozwolą Eubankowi na wagę, która umożliwi mu zrobienie z Benna farszu do pierogów. To może w ogóle olejmy zakaz koksowania w kategoriach poniżej ciężkiej i pozwólmy zawodnikom na doping a tym, których akurat na nim nie złapano, na niedotrzymywanie limitów wagowych? Bo tak to w tej chwili wygląda. W ten sposób walka tylko z niesmacznej i bezsensownej zmienia się w odrażający spektakl hipokryzji. A potem jęki, że ludzie przerzucają się na jakieś freakfighty i inne Gromdy, gdzie sobie zawodnicy koksują ile apteka dała, ale przynajmniej nikt nie udaje "czystego".