CONLAN APELUJE O DOŻYWOTNIĄ DYSKWALIFIKACJĘ DLA DOPINGOWICZÓW!
- To jakiś pier***y żart! - grzmi Michael Conlan (17-1, 8 KO) na wieść o wpadce dopingowej Conora Benna (21-0, 14 KO) oraz fakcie, że mimo wszystko jego sobotni pojedynek z Chrisem Eubankiem Jr (32-2, 23 KO) dojdzie do skutku.
- Boks jest wystarczająco niebezpiecznym sportem "na czysto", bez oszustów i dopingowiczów. Po co w takim razie robimy testy, skoro ta walka i tak się odbędzie? Za każdym razem, gdy ktoś zostaje złapany na oszustwie, powtarzam konsekwentnie, że dopingowicze powinni od razu być dożywotnio dyskwalifikowani! Niestety w boksie nikogo to nie obchodzi. Według mnie dopingowiczów jest bardzo dużo, tylko nigdy nie zostali złapani - powiedział medalista olimpijski sprzed dekady i jeden z najlepszych na świecie pięściarzy wagi piórkowej.
- Boks sam sobie szkodzi. Jeśli ktoś obleje test musi być dożywotnio zdyskwalifikowany. Środki i argumenty odstraszające od dopingu powinny być dużo poważniejsze - dodał Conlan.
Dziś ogłoszono wpadkę dopingową Benna, w którego organizmie znaleziono środek o nazwie klomifen. Mimo tego promotor, ale i rywal, postanowili, że sobotni pojedynek odbędzie się zgodnie z planem. A wszystko oczywiście przez olbrzymie pieniądze...
https://www.youtube.com/watch?v=8ScdHwZ26Mk
Dałeś się złapać w rude sidła..
Z tego co pamiętam to Alvarez całą sprawę później wyjaśnił.