OJCIEC I PROMOTOR FURY'EGO: TO NIE JOSHUA, A HEARN JEST PROBLEMEM
Ojciec - John Fury, i promotor - Bob Arum, tłumaczą, dlaczego nie dojdzie raczej do walki 3 grudnia pomiędzy Tysonem Furym (32-0-1, 23 KO) a Anthonym Joshuą (24-3, 22 KO). I obaj zgodnie obwiniają za to Eddiego Hearna.
Według nich to właśnie promotor Joshuy, a nie sam zawodnik, torpeduje ten pojedynek. Przypomnijmy, że AJ szybko przyjął ofertę walki przy niekorzystnym dla siebie podziale zysków w stosunku 40 do 60. Zgodził się również na rewanż w wypadku swojego zwycięstwa w grudniu. Stacje telewizyjne także dały zielone światło, a mimo tego kontrakty nie zostały podpisane.
- Joshua to kura znosząca złote jaja dla jego grupy, dlatego Hearn nie chce tej walki. Kolejna porażka AJ-a byłaby dla jego grupy finansowym samobójstwem. Joshua chce tej walki, ale nie chce jej Hearn - przekonuje charyzmatyczny ojciec championa WBC.
- Hearn specjalnie przeciąga negocjacje, aby do tego pojedynku nie doszło. Dlaczego? Ponieważ Joshua przegrał trzy z ostatnich pięciu walk i obawia się, że z Furym również przegra. W rzeczywistości to właśnie on jest przeszkodą, bo i Fury, i Joshua, chcą tej walki - stwierdził Arum, szef grupy Top Rank i współpromotor Fury'ego.
Inna sprawa, że ekipa Wildera miała podobne zastrzeżenia, kiedy Wilder i Joshua byli mistrzami.
Jedynym problemem jakiego znam jest Adrien Broner, więc Eddie to jakaś piracka wersja, a ten amerykański nie dość, że boksuje, to jeszcze śpiewa, a z jakim skutkiem, to niech każdy sam oceni. Swoją drogą w ciupie już był, więc to chyba było zaplanowane.
https://www.youtube.com/watch?v=C_c20ZzqYCw