MICHAŁ CIEŚLAK ZNOKAUTOWAŁ TWARDOWSKIEGO
W walce wieczoru KnockOut Boxing Night 24 w Lublinie dobrze dysponowany Michał Cieślak (23-2, 17 KO) przełamał i znokautował Krzysztofa Twardowskiego (9-4, 6 KO).
Bombardier z Radomia od razu ostro wszedł w walkę. Twardowski jednak przepuszczał jego ataki bądź szybko klinczował. Michał w drugiej rundzie zmienił nieco taktykę, poczekał na rywala i wciągał go w akcje cios na cios. W trzecim starciu dwukrotny pretendent do tytułu mistrza świata wagi junior ciężkiej najpierw zalał się krwią po przypadkowym zderzeniu głowami. Ale pęknięty łuk brwiowy tylko go rozsierdził jeszcze bardziej. Michał trafił mocnym jabem, poprawił krótkim prawym sierpem i Twardowski po raz pierwszy przyklęknął. Za moment mocny prawy podbródek i mieliśmy drugi nokdaun. Na szczęście dla Krzyśka za moment zabrzmiał gong na przerwę.
W czwartej odsłonie Cieślak utrzymywał przewagę, bił sierpami na górę, ale walkę skończył w rundzie piątej ładnym lewym hakiem w okolice wątroby. Nokaut!
.
Do mnie Cieślak w ogóle nie przemawia. Chamski, fizyczny boks bez finezji. Ten cios na korpus mu wyszedł, ale jego lewy prosty jest fatalny. Podejść i przypierdolić - cała filozofia takiego boksu. Na Twardowskim, który wyglądał jak młodszy brejdak się to sprawdziło i już widzę niektórzy pieją z zachwytu. Ale prawda jest taka, że przy tak mało skomplikowanym boksie, mistrzostwo Polski to jedyny pas na jaki go stać.
Właśnie masz rację .To samo miałem napisać .Boks Cieślaka nie porywa,wali na Łeb jakby kilofem w kopalni miał przyjebać i do tego krzyczy jakby bił z całej siły i miało to owocować u sędziów.
Naprawdę szanujmy Cieślaka (i Masternaka), bo to najlepsi na ten moment nasi bokserzy.
Jedyne co, to te faule, a już walenie w łeb gościa, który od sekundy klęczy... To było bardzo słabe.
W tamtym linku przekroczyło limity
No dajcie spokój. Miał go 5 razy na deskach bo szedł na niego z tymi szaleńczymi wiatrakami jak Wilder. Ale przypadek Wildera pokazuje, że ja się z takim stylem trafia na kogoś kto umie boksować (Fury) to się to kończy tragicznie. Tak samo Cieślak, trafił na cwańszego Okolie i jakoś nie mógł dojść do głosu.
"kogoś kto umie boksować (Fury)"
a gdyby Wilder nie szedł z wiatrakami to co by mu zrobił? Ograł Fury'ego boksersko?
W takim ujeciu "umiejących boksować" jest max. 2 w HW i pewnie 1 w CW, co samo w sobie jest bez sensu. Dodatkowo ci 'umiejący' są tak dobrzy, że Wilder/Cieślak przegrywa z nimi niezależnie od stylu, więc rady o stylu i tak nic nie wnoszą.
"Miał go 5 razy na deskach bo szedł na niego z szaleńczymi wiatrakami." A jakby bez szaleństwa raz dobrze przycelował, to skończyłby może w 1 rundzie, jak z Kaszyńskim i Koellingiem.
@t4b4x0
"Cieslak tak walczyl bo mogl sobie na to pozwolic" Otóż nie mógł. Zlekceważył siłę ciosu Twardowskiego i mocno oberwał. Obejrzyj sobie kilka tematów wyżej, jak wygląda jego facjata po walce. Do tego rozbity łuk brwiowy. Cieslak twierdzi, że nie po ciosach tylko z główki, ale ja tego nie widziałem i nie przypominam sobie, żeby sędzia zgłaszał accidental headbutt. Jak by nie było, to sam sobie tę kontuzję zafundował.
Ja rozumiem, że Polak malkontent, ja rozumiem, że znawca zawsze musi coś skrytykowac, ale przy takim podejściu niedługo będziecie mieli "wszystkie sklepy poobrażane".