GERVONTA DAVIS: GARCIA POSZEDŁ PŁAKAĆ DO SWOJEGO PRAWNIKA
Ryan Garcia (23-0, 19 KO) opowiedział w tym tygodniu o swoim pozaringowym starciu z mistrzem świata WBA Regular wagi lekkiej Gervontą Davisem (27-0, 25 KO). Na odpowiedź Davisa nie trzeba było dużo czekać.
- (...) On poczuł się urażony i zaczął mówić, że nie ma do mnie szacunku. Na oczach ochrony w klubie chwycił łańcuch na mojej szyi. Wiedział, że nie może go ukraść. Grał twardziela. Powiedziałem: "więc tak to wygląda...". On odpowiedział: "właśnie tak". W końcu musiał puścić łańcuch, a ja dodałem słowa, których tutaj nie powtórzę - powiedział dwa dni temu Garcia.
- Al Haymon (szef projektu PBC, w ramach którego walczy "Tank" - przyp. red.) powiedział mi, żebym zostawił Garcię, bo poszedł płakać do swojego prawnika. Al trochę się przestraszył, że Garcia wycofa się z walki - stwierdził dziś Davis.
Przypomnijmy na koniec, że Davis miał stoczyć walkę w grudniu (być może nawet z Garcią, rozpoczęto wstępne negocjacje), ale wygląda na to, że możemy go w tym roku nie zobaczyć w ringu. 27-letni Amerykanin ma bardzo poważne kłopoty i może trafić do więzienia. 12 grudnia rusza jego proces w sprawie spowodowania wypadku i ucieczki z miejsca zdarzenia.
O czym świadczą również zagrywki rodem z przedszkola. Co to w ogóle jest? Za łańcuch chwycił... Jakbym zarabiał kasę na ringu, to by do mnie żaden "Gerwonta" nawet nie podszedł. I ja do innych też bym nie podchodził, bo nigdy nie wiadomo, czy kolega po fachu nie jest nawalony albo naćpany. I co? Wybuchnie bijatyka, złapię kontuzję, pół roku pauzy mam jak w banku. Więc sorry, ale jakieś "łapanie za łańcuch" i debilne gadki nie brzmią serio. Gdyby za jaja złapał... Chociaż w przypadku Ryjana być może nie było to wykonalne, więc pozostał ten łańcuch :P