FURY SKŁANIA SIĘ W KIERUNKU WALKI Z JOYCE'EM?
Mistrz świata WBC wagi ciężkiej Tyson Fury (32-0-1, 23 KO) twierdził po sobotniej walce Joe Joyce vs Joseph Parker - wygranej przez Joyce'a przed czasem - że łatwo pokonałby swojego rodaka. Dziś jednak zmienił zdanie.
- Miałem cudowny dzień, oglądałem sobie wszystkie duże walki w wadze ciężkiej, analizowałem zawodników... I muszę powiedzieć, że Joe Joyce jest dziś drugim najlepszym "ciężkim" na tej planecie. Zaraz po mnie - powiedział Fury.
- Jeżeli "Juggernaut" Joyce będzie miał swój dzień, to kto wie, czy nie mógłby mnie pokonać. Musimy to któregoś dnia sprawdzić - dodał Brytyjczyk.
- Patrząc na tych wszystkich prospektów i pretendentów, na Filipów Hrgoviciów, Zhilei Zhangów i całą resztę... Zmieniłem zdanie, Joyce to numer dwa, ja na dziś jestem numerem jeden. Ale Joe nadchodzi, idzie po wszystkich. Dawaj Joe, jedziesz z tym - podsumował temat "Król Cyganów".
Przypomnijmy, że Fury wycofał się w tym tygodniu z negocjacji w sprawie grudniowej walki z Anthonym Joshuą. Wobec tego mówi się o walce Fury'ego z Manuelem Charrem, ale trudno powiedzieć, w którą stronę zwróci się teraz nieprzewidywalny czempion. Być może skłania się powoli w kierunku konfrontacji z Joyce'em. Organizację tego pojedynku ułatwiałby fakt, że obaj współpracują z Frankiem Warrenem, szefem grupy Queensberry Promotions.
A może jednak późniejszy termin? Styczeń? Luty? Jeśli tak, to czemu Fury tak się pienił, stawiał AJ "ultimatum", żeby podpisywał kontrakt, natychmiast, bo zaraz mistrz strzeli focha. Tak na to patrzę i gdzie nie spojrzę, tam wtopa. Mam nadzieję, że Joyce nie zgodzi się na grudzień.